"Chabry z Poligonu" czyli podsumowanie V kolejki Ekstraklasy

Działo się: Śląsk Wrocław grał w czerwonych strojach, a ''Czarne koszule'' w czerwonych kartkach, przebojem ligowych boisk okazywali się byli gracze Wisły Kraków, która sama straciła bramkę do... do pleców Pawełka, a fraszka Jana Izydora Szatudyngera ''Myjcie się, dziewczyny - nie znacie dnia ani godziny'' zyskała nowe znaczenie, albowiem służba śledczo-antykorupcyjna (któraś) zatrzymała kolejnego piłkarza przed wejściem pod prysznic. Naprawdę, ktoś powinien panom z kajdankami wytłumaczyć, że ''zmyć z siebie piętno'' to tylko metafora, a najważniejsze jest przestrzeganie przepisów BHP. Zwłaszcza H.

Przed nami przerwa na reprezentację i za tydzień liga nie gra. Co teraz robić? Jak żyć? Co to w ogóle jest ''wolny weekend''?

Sędziowie

Pan Kenji Ogyia markę wyrobił sobie tydzień temu i zadziałało: trener Urban nie wystawił Wojciecha Szali, piłkarze byli łagodni jak różowe baranki, unikali fauli, mówili ''Tysiącletnia wskazówka i krewetki!'' i mieli czyste uszy. Tylko Piotr Giza łapał wpół, ale to japoński arbiter złożył na karb szaleństwa, a wiadomo, że opętanych się nie karze. Sędzia Małek nudził się bardzo i przy kolejnym ziewnięciu przegapił faul Rymaniaka, za to sędzia Siedlecki nie przegapił symulki Gancarczyka. Sędzia Gil był uprzejmy i skoro piłkarz domaga się kartki, to bi maj gęś, a sędzia Marciniak przestudiował po meczu atlas anatomiczny i upewnił się, że dotknięcie w prawe ramię nie powoduje bólu lewej łydki, więc Piechniak na pewno żartował. Sędzia Mikulski na następny mecz postanowił zabrać leżaczek i najnowszą książkę Marka Krajewskiego, a sędzia Borski wzruszył ramionami i stwierdził, że w pierwszej połowie atakowali z lewej na prawą, w drugiej też, wszystko się zgadza, a takie paski czy inne... Forma sędziego Siejewicza ostatnio widziana była w małym miasteczku pod Kutnem, aczkolwiek istnieje podejrzenie, że mogła to być po prostu miejscowa nauczycielka geografii na spacerze.

Trenerzy

Trener Skorża był cały mokry, trener Probierz wykazywał przy linii więcej zaangażowania niż cała jego drużyna na boisku, trener Radolsky miał notatki, ale to trener Fornalik miał Niedzielana , trener Szatałow miał marynarkę, podobnie jak trener Zieliński, ale nie miał Stilicia, trener Urban nie miał marynarki, a trener Ulatowski miał dres w stylu ''emo na imieninach'' oraz Marka Szyndrowskiego w obronie, tylko nie wiadomo, co straszniejsze. Trener Kafarski w ''dodał kopa'', ale gdy się ma taki krawat, to nic dziwnego, że się odreagowuje. Co zrobił trener Motyka w przerwie - nie wiadomo, ale zrobił to świetnie, a zagadką kolejki pozostanie dziwnie posępna reakcja trenera Fornalaka na bramkę Pawła Gamli. Trener Tarasiewicz mówił do bidonów ''proszę pana'', trener Wieczorek jęczał do Roberta Kłosa ''tyyy...'', a trener Broniszewski nie wiedział, czy jest trenerem czy tylko brakującym ogniwem w teorii cyrkulacji. Trener Lenczyk został ligowym rekordzistą - po raz 480 prowadził drużynę w meczu Ekstraklasy. Mecz 25 kolejki Polonia Bytom - Cracovia nie odbędzie się, bo straż pożarna na widok 500 świeczek dostanie histerii.

Jeźdźcy Bez Głowy

Do stopnia młodszego ułana awansowany zostaje Roman Maciejak, który pod bramką Adama Stachowiaka sprawiał wrażenie, jakby miał w domu wodę, światło, gaz.

Do stopnia starszego ułana awansowani zostają Janusz Gancarczyk i Sławomir Peszko, bo jeśli się człowiek chce ciągle wywracać, to powinien zostać kręglem.

Do stopnia starszego ułana awansowany zostaje Marek Szyndrowski, który sprawiał wrażenie, że został wrzucony nie tyle na głęboką wodę, co w głęboki kisiel. Zdecydowanie wygrał kisiel.

Do stopnia rotmistrza awansowany zostaje Maciej Rybus , dzięki któremu pytania w stylu: ''A co, może ty byś to zrobił lepiej?'' przestają irytować, a zaczynają bardzo cieszyć (nawet emerytów).

Orderem imienia Czerwonego Kapturka odznaczona zostaje para taneczna: Sebastian Przyrowski / Tomasz Jodłowiec czyli dwóch takich, którzy wykupili wczasy na wrzesień i znaleźli sposób, by nie brać bezpłatnego urlopu.

Bramka kolejki

Po zeszłotygodniowym bramkokapaniu, potop goli w V kolejce mógł wywołać stanu lekkiego upojenia, tym bardziej, że wśród 19 bramek znalazło się parę naprawdę malowniczych. Kibice w Gliwicach mogli obejrzeć bramki z cyklu ''Wolej jest miły'' w wykonaniu Sebastiana Olszara i Marcina Wodeckiego , kibice w Lubinie malownicze trafienie Bartosza Ławy , dzięki któremu popołudnie nie było całkiem zmarnowane, kibice we Wronkach zobaczyli, jak z się gra z głową, a nawet z trzema ( Jacek Popek , Mateusz Cetnarski , Hernan Rengifo ), a na deser zostali poczęstowani koktajlem westernu z melodramatem, czyli strzelającym z biodra Robertem Lewandowskim i Mate Laciciem, który własną piersią... uniemożliwił interwencję Łukaszowi Sapeli . Wisła Kraków wystawiła sztukę pt. ''Na początku był Chaos ... a potem było jeszcze zabawniej '', Radosław Matusiak pokazał, że jeśli chce, to umie i fajnie, że na razie chce, a na Poligonowym Podium subiektywnym kolejność jest następująca:

- miejsce trzecie: Antoni Ptak w roli Onufrego ''i jam to, nie chwaląc się sprawił'' Zagłoby czyli Edi Andradina w meczu z Cracovią .

- miejsce drugie: Marek Gancarczyk w meczu z Lechią Gdańsk , a słowa gorącego podziękowania należą się Mateuszowi Bakowi. Gdyby chciał obronić - mielibyśmy tylko jeszcze jedną udaną interwencję bramkarza. Nie chciał - i dzięki niemu mogliśmy obejrzeć przepiękną bramkę.

- miejsce pierwsze: Paweł Gamla . Nic dodać, nic ująć, tylko stać, patrzeć, jęczeć z zachwytu i ''zazdrościć żyrafie''.

Cytat kolejki

Maciej Rybus: ''Na pewno się nie przestraszymy tych gwiazdek z Hiszpanii' ' Pytanie, co zrobią gwiazdki z Hiszpanii, gdy zobaczą jak strzelamy z dwóch metrów do pustej hiszpańskiej bramki: a) umrą ze śmiechu, b) umrą ze śmiechu, c) umrą ze śmiechu, d) Masaj.

Wojciech Łobodziński: ''Dużo się nabiegaliśmy w tym meczu. Musimy strzelać więcej bramek.''

''- No, my! Wszyscy! Cały naród! - O, cholera... Nie za dużo trochę?''

Marek Gancarczyk: ''Chciałem oddać strzał i tak wyszło''

Jakie ''wyszło''? Weszło.

Ryszard Wieczorek: ''Mamy słabych arbitrów i często ma to przełożenie na dziennikarzy, którzy komentują i dają ciężkie pytania''

A przecież w piłce nożnej najistotniejsze jest ''Jak zdrowie?'' i ''Gdzie pan kupił taki śliczny krawat?''

Łukasz Surma: ''W przerwie trener Kafarski dodał nam kopa''

Dodał? To wolę nie pytać o odprawę przedmeczową.

KS Szacuneczek (czyli jedenastka kolejki)

Jakub Szmatuła (Piast Gliwice) - Łukasz Derbich (Cracovia), Dickson Choto (Legia Warszawa), Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków), Krzysztof Nykiel (Ruch Chorzów) - Paweł Gamla (Piast Gliwice), Semir Stilić (Lech Poznań), Mateusz Cetnarski (GKS Bełchatów) Edi Andradina (Korona Kielce) - Andrzej Niedzielan (Ruch Chorzów), Przemysław Trytko (Arka Gdynia)

LZS Badziewko (czyli kolejkowe niewypały)

Sebastian Przyrowski (Polonia Warszawa) - Tadeusz Socha (Śląsk Wrocław), Michał Stasiak (Zagłębie Lubin), Robert Kłos (Odra Wodzisław), Marek Szyndrowski (GKS Bełchatów) - Jarosław Lato (Polonia Warszawa), Rafał Grzyb (Polonia Bytom), Łukasz Trałka (Polonia Warszawa), Dariusz Jackiewicz (Zagłębie Lubin) - Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Paweł Buśkiewicz (Korona Kielce)

''Wygraj Ligę'' - wieści z frontu

KS Poligon porusza się ruchem jednostajnie szaleńczym - najpierw spadł o 200 miejsc, teraz zaś awansował o tysiącileśtam pozycji i na razie z dorobkiem 161 punktów zajmuje 5688 miejsce. Mucha, Marcelo, Małecki i Szałachowski okazali się być strzałami w dwucyfrówki, ale dla równowagi wybór napastników okazał się być pechowy: Ślusarski z kontuzją, Maciejak z fazą ''a tak se zasieję...'', Paluchowski na ławce i Biliński na minutę. Jeszcze weselej ma się sprawa z LZS Borat, która to drużyna obraziła się na prezesa i zaczęła punktować jak szalona: Polczak przestał zbierać kartki, a zaczął asysty, Trytko strzela bramki, Scherfchen z Balazem mają na koncie kolejną wygraną i to do zera... 130 punktów, miejsce 13 908. W tym tygodniu zarządu obu klubów podejmą radykalne decyzje personalne i nie ukrywam, że coraz bardziej kusi wizja zakupienia do LZS Borat całego Zagłębia Lubin.

W ''poligonowej'' lidze prywatnej zdecydowanie prowadzi Polonia Limerick (196) punktów pod światłym przewodnictwem prezesa Trollinksy'ego. Drugie miejsce zajmuje klub Celdweller2 (167), a trzecie Piast Londyn (165). KS Poligon broni się dzielnie na miejscu piątym, LZS Poligon zajmuje miejsce 19, w tygodniu dni siedem, imię jego czterdzieści i cztery, a wagonów w pociągu czterdzieści i osiem. Za to w ''poligonowej'' lidze drużyn trzydzieści dziewięć, ale to nie jest nasze ostatnie słowo

PS okolicznościowe

96 urodziny obchodzi dziś PSV Eindhoven, ale po pierwsze po holendersku umiem powiedzieć tylko ''Goedenavond'' i ''knoflook'', a po drugie: jeśli klub w ostatnich 10 latach zdobywa 7 tytułów mistrza kraju... aha, to może rzeczywiście wypadałoby mu życzyć, żeby w pucharach nie trafił na Levadię Tallin.

65 urodziny obchodzi dziś Joachim Marx, piłkarz Sośnicy Gliwice, GKS Gliwice Gwardii Warszawa i Ruchu Chorzów, dwukrotny mistrz Polski, mistrz Francji w sezonie 1976/77 (RC Lens), mistrz olimpijski z Monachium. ''Poligon'' życzy znakomitemu reprezentantowi stu lat w zdrowiu, a polskiej kadrze więcej takich zawodników. W charakterze prezentu dla czytelników: skrót meczu eliminacji do Igrzysk Olimpijskich w 1972 roku. Warszawa, Polska-Bułgaria 3:0. Dwie bramki Jana Banasia i jedna dzisiejszego jubilata, Joachima Marxa:

Z okazji Dnia Bloga ''Poligon'' życzy wszystkim blogerom dziesięciu reklamodawców i stu komciów dziennie. A czytelnikom - jak najszybszego powrotu Czadobloga i to wcale nie dlatego, że autor tu czasem zagląda.

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją.

Copyright © Agora SA