Super Mario superbohaterem super internetu

Bohaterami pierwszego półfinału Euro 2012 byli wszyscy kibice, którym udało się nie zasnąć przez pierwszą godzinę tego meczu. Bohater drugiego półfinału mógł być tylko jeden - Super Mario. I internauci złożyli mu za to hołd. W takim stylu... No... Jak to internauci.

Jedni dopatrywali się podobieństw do innych postaci fikcyjnych... A nie, w sumie Mario, choć nieprawdopodobny, jest jak najbardziej prawdziwy. Do innych kosmitów. Takich jak Marvin the Martian .

Jeszcze inni podejrzewali, że kinesiotaping na plecach włoskiego napastnika to reklama. Większość dopatrywała się w nim znaczku Adidasa, ale inni...

Internauci zauważyli także, że choć Mario ucieszył się ze strzelonych przez siebie bramek, to jednak wciąż więcej radości dają mu inne rzeczy.

Jak również, że instynkt zabójcy, który zaprezentował w pojedynku z Niemcami wziął się z wielu godzin grania w ''Mortal Kombat''. I pisząc ''grania'' mam na myśli ''występowania''. Występowania w Mortal Kombat.

Uważa się również od czwartku, że Mario działa bardziej uspokajająco na dzieci niż Superniania.

Dzięki tym wyczynom Mario zyskał miejsce wśród możnych tego świata. Miejsce, zaznaczmy, należne mu już od dawna.

ŁM

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.