Dla takich smaczków właśnie powstało MMA. W tę wersję przynajmniej wolelibyśmy wierzyć. To chyba nawet lepsze niż klasyczne podwójne nokauty.
Oraz to, co kiedyś zrobił Tyson Fury - irlandzki bokser z imieniem jak nazwisko pięściarskiej legendy, nazwiskiem godnym legendy oraz znany z tego legendarnego ciosu. To dużo ''legend'' w jednym.
ŁM