Mecz miał się odbyć 31 stycznia tego roku. Nie odbył się, bo pszczoły ruszyły do ataku przed gwizdkiem, a zaatakowały tego, kogo atakować nie wolno pod żadnym pozorem. Do tej pory nie ustalono, która decyzja sędziego tak bardzo wkurzyła owady.
Dziwna historia - panamskie drużyny zaatakowane przez afrykańskie pszczoły-zabójców. Pszczoły zawsze są nieoczekiwanymi gośćmi na piłkarskich trybunach, w przypadku gości z innego kontynentu zaskoczenie było jeszcze większe.
Rok wcześniej pszczoły powalczyły o awans do Mistrzostw Świata w RPA. Powalczyły z reprezentacjami Meksyku i Salwadoru. Ostatecznie na mundial pojechali gospodarze tamtego meczu, ale pszczoły były blisko od sprawienia niespodzianki.
Pszczoły interesują się nie tylko piłką nożną, ale i krykietem. Tradycyjnie, powaliły zawodników na murawę i kazały im tkwić w tych pozycjach przez kilka minut. Znudzone oglądaniem odwłoków dziwnie ubranych mężczyzn, odleciały w bliżej nieokreślonym kierunku...
Ta sama historia, ta sama dyscyplina, nieco inne ujęcie. Pszczół nie widać, widać spustoszenie, jakie uczyniły pojawieniem swoim.