Zupełne zaskoczenie dla wszystkich fachowców. Wstępujący na tron dominator, niespełna 23-letni Federer, od miesiąca numer 1 na świecie, przegrywa w 3 rundzie turnieju w Miami z niejakim Rafaelem Nadalem, 17-latkiem z Hiszpanii. Pierwszy pojedynek tenisistów, którzy przez następne 7 lat grali ze sobą niemal w każdym większym finale.
Drugi pojedynek dominatorów odbył się również w Miami, rok później. Jednak już nie w 3 rundzie, a w finale - zaciętym jak przystało na starcie mistrzów. Federer zrewanżował się nastolatkowi z Hiszpanii w 5 setach.
18-latek z Hiszpanii zaczął dominować w momencie, kiedy sezon wszedł w fazę mączkową. Gdy spotkał się z Federerem w półfinale Rolanda Garrosa, wydawało się, że jest tylko kolejną przeszkodą w zdobyciu Wielkiego Szlema przez Federera, który wówczas miał już tytuły w 3 pozostałych najważniejszych turniejach. Jednak ten półfinał stał się początkiem innej historii - dominacji Nadala w Paryżu.
Ten mecz przerwał passę 56 zwycięstw z rzędu na korcie twardym Rogera Federera. Młody Nadal dał sygnał, że nie zadowoli się tylko zwycięstwami na czerwonych kortach. Była to też pierwsza porażka Federera w sezonie.
Pierwsze spotkanie tenisistów na korcie trawiastym, na którym Federer czuł się jak ryba w wodzie. Nadal nie był do tej pory znany z umiejętności grania na takiej nawierzchni, dlatego dotarcie do finału było uważane za niespodziankę. Tam jednak Federer poradził sobie z rywalem, przerywając serię aż 5 porażek z rzędu z 20-latkiem z Hiszpanii.
Chyba najsłynniejszy pojedynek w historii ich rywalizacji. Nadal do niego podchodził po serii 23 wygranych meczów i w życiowej formie. Forma Rogera Federera jak zawsze na trawie była ogromna. Mecz finałowy trwał najdłużej w historii (4 godziny, 48 minut), przerywany był przez deszcz a kończył się niemal o zmroku - pierwszym zwycięstwem w Wimbledonie Rafy Nadala - 9-7 w 5 secie.
Finał miał swoją symbolikę - kolejny prawie 5-godzinny maraton, kolejne zwycięstwo tego młodszego i kolejny pokonany rekord tego starszego. Nadal wygrywając swój pierwszy Wielki Szlem na korcie twardym stał się czwartym tenisistą który wygrał turniej tej ranki na każdej nawierzchni. Federer wtedy nie miał jeszcze turnieju na mączce, a koniec swojej dominacji na korcie twardym przepłakał w trakcie ceremonii wieńczącej turniej.
Londyński turniej był ostatnim meczem sezonu dla każdego z mistrzów i jednym z zaledwie dwóch spotkań w 2010 roku. Federer wygrał po 3-setowej walce z Nadalem i został 3 tenisistą w historii, który wygrał kończące sezon zawody 5 razy.
Historia zatoczyła koło. Mistrzowie znowu spotkali się w Miami, po 7 latach od pamiętnego, pierwszego pojedynku. Dzisiejszy bilans to 15 zwycięstw Rafaela Nadala, 8 Rogera Federera. Hiszpan wygrał 12 z 18 wspólnych finałów turniejowych i 6 z 8 meczów wielkoszlemowych. Ile jeszcze takich starć przed nami i czy nadejdą kolejne 5-godzinne maratony? Odpowiedzią może okazać się dzisiejsza forma Novaka Djokovicia, który zaczyna wygrywać z dominatorami.