Powstrzymamy się też od powoływania się na opinie telewizyjnych futbolowych ekspertów (naszym ulubionym ostatnio jest Łukasz Golec, z tych Golców, co to założyli sobie kiedyś orkiestrę). Głównie dlatego, że nikt nie chce nam dać do nich numerów, żebyśmy nie robili im brzydkich i głupich kawałów. Nie będziemy również pisać o wielkich, historycznych szansach na Eurowy ćwierćfinał, teoretycznej ogrywalności Czechów, dylemacie Tytoń - Szczęsny, konieczności grania we Wrocławiu, wielkich flagach szykowanych na ten mecz... Ogólnie o wszystkim, o czym słyszeliście i czytaliście już po 3423423423423 razy.
Zadamy tylko jedno proste pytanie: WYNIK? JAKI BĘDZIE WYNIK?
ŁM