Królowie thrillerów

Podczas nerwowej końcówki meczu z Danią pomyślałem sobie, że właściwie nie ma się czym denerwować. Był czas przywyknąć przecież. W końcu kadra Wenty najlepiej czuje się właśnie w nerwowych końcówkach i w zasadzie powinniśmy się denerwować, kiedy ich nie ma.

Polska - Rosja 28:27 - ćwierćfinał mistrzostw świata 2007

Polacy przez cały mecz prowadzili, ale nie byli w stanie rywalom odskoczyć. Na cztery minuty przed końcem meczu Patryk Kuchczyński trafił i nasi objęli prowadzenie 27:26. Ale rywale wyrównali niemal natychmiast, a zaraz potem mieli rzut karny. Wcześniej Sławomir Szmal obronił już trzy, teraz - w kluczowym momencie - obronił kolejnego! A potem nadeszła przedostatnia minuta i dwójkowa akcja Marcina Lijewskiego z Karolem Bieleckim zakończona rzutem... Wiadomo kogo.

Polska - Dania 36:33 - półfinał mistrzostw świata 2007

O tym meczu pisałem w czwartek , więc krótko. 15 sekund do końca, przegrywamy jednym golem, ale Bielecki rzuca i doprowadza do dogrywki. W niej to my w ostatniej minucie prowadzimy jedną bramką, ale rywale wyrównują. Polacy rozstrzygają mecz dopiero w drugiej połowie drugiej dogrywki - przy stanie 31:31 trafia Jurecki, a chwilę później Tkaczyk. Choć przed turniejem nikt w to nie wierzył, kadra Wenty zapewniła sobie wicemistrzostwo świata!

Polska - Norwegia 31:30 - mecz o półfinał mistrzostw świata 2009

Mecz-legenda. Do fazy zasadniczej mundialu Polacy weszli bez punktów i szanse na awans do półfinału mieli minimalne. Pokonali Duńczyków, potem rozgromili Serbów i w ostatnim spotkaniu grali z Norwegami. Sytuacja była prosta - awans obu drużynom dawało tylko zwycięstwo, remis dawał awans Niemcom. Jeszcze na 82 sekundy przed końcem meczu Norwegowie prowadzili dwiema bramkami. Trafił Mariusz Jurasik, potem wyrównał Rafał Gliński. Potem... Wiadomo. Było dużo czasu.

Polska - Czechy 35:34 - mecz o półfinał mistrzostw Europy 2010

Po raz pierwszy w historii Polacy awansowali do najlepszej czwórki mistrzostw Europy. Oczywiście po mrożącej krew w żyłach końcówce. Mecz był koszmarnie trudny - Polacy 11 razy obejmowali w nim prowadzenie, ale za każdym razem rywale byli w stanie wyrównać. Nawet kiedy zawodnicy Wenty odskoczyli na trzy bramki, Czesi rzucili pięć bramek przy tylko jednej naszej i z prowadzenia 30:27 zrobiło się 31:32. Polacy wyrównali, potem trafił Krzysztof Lijewski. Wyrównali Czesi, ale Lijewski po raz kolejny posłał bombę nie do obrony.

Na niespełna minutę przed końcem trafia Jurecki, ale Czesi odpowiadają niemal natychmiast. Na 17 sekund przed końcem meczu mieliśmy piłkę i prowadzenie, ale od meczu z Norwegią wiedzieliśmy wszyscy, że 17 sekund to dużo czasu. I jeszcze dwie sekundy. Michał Jurecki rzuca, Galia broni, rzuca przez całe boisko, rywal rzucają, Jaszka blokuje!

Piotr Mikołajczyk

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Agora SA