Real nie dla Mourinho?

Real jest w tym sezonie, tak jak i zresztą w zeszłym, maszyną do miażdżenia rywali. Wszystkich. Oprócz Barcelony, na którą Jose Mourinho wyraźnie nie może znaleźć sposobu. Czy ''The Special One'' powinien odejść z Realu? Istnieje kilka mocnych powodów, dla których powinien to zrobić.

W momencie zwycięstwa nad Katalończykami w finale poprzedniej edycji Pucharu Króla, wydawało się, że dla fanów i piłkarzy ''Królewskich'' nastał nowy dzień. Dokładnie rzecz biorąc był to czwartek. Zdawało się jednak, że Mourinho odprawił w końcu trochę tego swojego voodoo, pogładził na szczęście łysinę Pepe i lśniącą fryzurę Cristiano Ronaldo, po chwili siłowania się z nią wreszcie wyrwał z niej rękę i udało mu się wymyślić patent na rzekomo wielką i niepokonaną Barcelonę. Tymczasem ekipa Guardioli zakasała rękawy i włosy Carlesa Puyola i wzięła się do ostro do roboty. Od tamtego czasu zawodnicy z Madrytu odpadli z Barceloną w półfinale Ligi Mistrzów (0:2, 1:1), przegrali z nią dwumecz o Superpuchar Hiszpanii (2:2, 2:3), przegrali w lidze (1:3), a teraz zostali także wyeliminowani w ćwierćfinale Pucharu Króla (1:2, 2:2).

Wprawdzie w tabeli ligowej przewaga Realu jest jeszcze bezpieczna, szanse na zdobycie mistrzostwa coraz większe, przeciwnicy w Lidze Mistrzów gromieni jak się patrzy, a ''Królewscy'' nigdy w historii nie zdobywali tylu bramek co teraz, ale... Ale wiemy, jak jest. Mistrzostwo, Liga Mistrzów, odblokowanie nowych stadionów w ''Pro Evolution Soccer'', Order Uśmiechu oraz inne osiągnięcia będą dla fanów zaledwie słodko-gorzkie, jeśli przy okazji Real wciąż będzie obrywał od Barcelony. Dlatego też coraz częściej mówi się o tym, że ''Mou'' z Santiago Bernabeu odejdzie, a Florentino Perez poszuka kogoś, kto w końcu powstrzyma ''Dumę Katalonii'', choć jeśli nie Mourinho, to kto niby miałby to zrobić? Bo na pewno nie przymierzany do tej roli Rafa Benitez, który już raz przejmował drużynę po Portugalczyku i skończyło się to dla Interu katastrofą, przy której anglojęzyczna płyta Comy jest fraszką. Istnieje jednak z pewnością kilka powodów, dla których Mourinho z Realu odejść powinien.

1. Największą siłą Portugalczyka było do tej pory to, że nienagannie wyglądał przy linii bocznej w płaszczu, a piłkarze jego zespołów poszliby za nim w ogień. Pod warunkiem, że byłby on niewielkich rozmiarów, mimo poparzeń mogliby wciąż inkasować swoje sto tysięcy funtów tygodniowo i Mourinho odwiedzałby ich potem w szpitalu. Do dziś jego byli zawodnicy mówiąc o nim brzmią bardziej jakby wspominali swojego ojca niż trenera. Tymczasem w Madrycie już dochodzi podobno do konfliktów w szatni między szkoleniowcem a zawodnikami. To może nie skończyć się dobrze.

2. Do tej pory kibice drużyn, które prowadził kochali go jak kogoś, kogo bardzo się kocha. Na przykład lekarza wypisującego upragnione L4. Ci w Madrycie, mimo kosmicznych wyników Realu, wygwizdują go.

Z pewnością z chęcią przygarną go kibice jakiegoś innego czołowego zespołu Europy.

3. Dla Mourinho wszystkie zespoły są do przejścia. Oprócz Barcelony. Na szczęście ta jest tylko jedna i gra tylko w jednej lidze, więc gdziekolwiek by nie trafił poza Hiszpanią, mógłby przynajmniej napchać sobie kieszenie krajowymi trofeami. Jak na razie zdobywał mistrzostwa w swoim pierwszym sezonie z Porto, Chelsea oraz Interem (z tymi pierwszymi od razu w pierwszym sezonie także Puchar Portugalii i Puchar UEFA, z drugimi Puchar Ligi Angielskiej). Tylko nie z Realem.

4. Musi go to boleć, że jest nazywany ''The Special Two'' przez hiszpańską prasę . Mourinho nigdzie nie może być numerem drugim. Zapewne doprowadza go to do spazmów wściekłości.

Łukasz Miszewski

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.