A jeśli nie będzie Glasgow Rangers, to co?

Glasgow Rangers to piłkarska legenda Szkocji, klub liczący sobie już 140 lat, który zdobył 54 krajowe mistrzostwa, 33 Puchary Szkocji, a w roku 1972 wygrał także Puchar Zdobywców Pucharów, dwukrotnie przy innej okazji dochodząc do finału tych rozgrywek. Niespełna cztery lata temu grał w finale Pucharu UEFA, 10-krotnie występował także w fazie grupowej Ligi Mistrzów. A zarazem to ten sam klub, który nie jest Celtikiem, jak również... Yyy... Pozostałymi szkockimi klubami, jeśli takowe w ogóle istnieją, co wcale nie jest potwierdzone naukowo. Chwilowo to też klub balansujący na granicy finansowej katastrofy.

W maju ubiegłego roku Rangersi zostali kupieni przez szkockiego biznesmena Craiga Whyte`a za jednego funta. Cena jest nieprzypadkowa, bo razem z piłkarzami, stadionem, zapleczem treningowym oraz poupychanym po walizkach bagażem historii, Whyte nabył także wielomilionowe długi klubu. W tym 49 milionów funtów, jakie Rangers F.C. zalega fiskusowi, a z tym mitycznym potworem jak wiadomo nie ma żartów, choćby i nawet tak wybornych jak te Monty Pythona.

Obecnie klub może zbankrutować, jeśli sąd nakaże mu spłatę długów, albo wprowadzić może również zarząd komisaryczny, co będzie go kosztowało dziesięć punktów ujemnych. Tak czy siak wydaje się, że ''The Gers'' jeszcze przez jakiś czas nie wygrzebią się z poważnych kłopotów, a liga szkocka straciła właśnie jakikolwiek sens. Jeśli zastanawiacie się, jak będzie wyglądać Scottish Premier League z Glasgow Rangers pogrążonymi w kryzysie i niepowstrzymanymi w takiej sytuacji piłkarzami Celtiku, oto kilka odpowiedzi.

- Już teraz ta liga nie należy do najciekawszych. Rangers, Celtic, Celtic, Rangers... Jak w Primera Division, tyle że bez takich umiejętności technicznych. Z jednym ''prawdziwym'' klubem oraz efektownym wielopiłkarzowym tłem, nagrania transmisji z SPL będą powszechnie stosowane w leczeniu bezsenności oraz przy usypianiu dzieci z ADHD.

- Celtic zacznie kupować jeszcze więcej polskich piłkarzy, żeby tylko dać Rangersom jakiekolwiek fory.

- Liczba szkockich drużyn awansujących do Ligi Mistrzów zostanie zmniejszona z półtorej (jeden klub automatycznie do fazy grupowej, drugi gra w eliminacjach) do pół drużyny. Dlatego w Champions League występować będzie Celtic, bez Glasgow, a także bez piłkarzy z ''u'' w nazwisku.

- Liga szkocka znajdzie się w rankingu UEFA nawet za Ligą Ochrony Przyrody .

- W razie gdyby Rangersi uderzyli już ostatecznie o wrota Valhalli i przenieśli się do Krainy Martwych Klubów, gdzie już hasają sobie wesoło Czarni Lwów i sekcja piłkarska Olimpii Poznań, zawsze można wykorzystać ich stadion, liczący sobie ponad 50 000 miejsc Ibrox Stadium, jako Stadion Narodowy, skoro z innego Stadionu Narodowego nazywającego się Stadionem Narodowym korzystać nie można. Obiekt w Glasgow jest ładny, dostał od UEFA pięć gwiazdek i pewnie będzie można go kupić po okazyjnej cenie, dzięki czemu ktoś znowu skasuje ładną premię, a minister Mucha uśmiechnie się z zadowoleniem. Ona tak ładnie się uśmiecha.

ŁM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.