Fernando Torres na trenera Lecha Poznań!

Fernando Torres... O tym człowieku powiedziano, napisano, a nawet wyśpiewano już wszystko. Jose Bakero... Tego człowieka zwolnili już wszyscy. Dlaczego nie zastąpić jednego drugim?

W ciągu roku od swojego transferu do Chelsea za 50 milionów funtów Fernando Torres strzelił pięć goli w 47 spotkaniach, co powoduje, że przejście Andrija Szewczenki do The Blues w 2006 roku za 31 milionów (22 gole w 77 meczach) wygląda na naprawdę świetny transfer. O tym, że Hiszpan ma problemy z trafieniem do bramki a nawet na lotnisko wiedzą już nawet rywale. Tak wyglądała taktyka defensywna Napoli na wygrany 3:1 mecz z Chelsea w Lidze Mistrzów.

Torres zdecydowanie potrzebuje nowego wyzwania. Oczywiście mógłby, przebrany w wielki kostium pluszowego Jacka Gmocha, startować w zawodach narciarskich, ale mamy dla niego lepszą propozycję. Zastąpienie Jose Bakero w Lechu Poznań.

1. Mógłby kontynuować w Poznaniu hiszpańską myśl szkoleniową, tak dumnie prezentowaną przez Bakero. Wprawdzie nie wiedzieliśmy wcześniej, że hiszpańska myśl szkoleniowa opiera się na długich podaniach do Artjoma Rudniewa, ale teraz już wiemy.

2. Obaj - i Torres, i Bakero - dawno temu byli świetnymi piłkarzami.

3. Lech ma duże problemy ofensywne, dysponując obecnie zaledwie trzema napastnikami: lewą nogą Rudniewa, prawą nogą Rudniewa oraz głową Rudniewa. W kluczowym momencie ''El Nino'' mógłby sam wbiec na boisko i nieco Łotyszowi pomóc. Wprawdzie bramki pewnie i tak by nie strzelił, bo pokonanie Dusana Kuciaka czy Bogusława Wyparły to nie w kij dmuchał (swoją drogą dziwne powiedzenie - cywilizowani ludzie mówą na ten kij ''flet''), ale liczylibyśmy na przykład na jakieś kluczowe podanie czy choćby przewrócenie się na murawę w decydującym momencie.

4. Gracz Chelsea mógłby sie w Polsce wiele nauczyć. Jak unikać kontroli biletów w środkach komunikacji miejskiej, jak kopać piłkę w warunkach wojennych (murawa stadionu na Bułgarskiej), jak zjeść kilogram bigosu w Święta oraz jak nie awansować do Ligi Mistrzów. Taka wiedza czasem się przydaje. Przydaje się, prawda?

5. Dobrze zrobiłoby mu zdjęcie z barków odrobiny presji. Jeśli nie zdobędzie mistrzostwa Polski z drużyną nie będącą Wisłą Kraków, w ostatnich latach wygrywającą tytuły seryjnie, nikt nie będzie się z niego przesadnie śmiał. Obecnie śmieje się z niego cały świat, wliczając w to te jego zakątki, gdzie ''Premier League'' wciąż mówi się na doroczne zapasy mające wyłonić szefa tamtejszego rządu.

6. Chelsea pozbędzie się go za każde pieniądze (włącznie z wycofanymi z obiegu tureckimi lirami) i byle gdzie, żeby tylko mieć go z głowy. Lech mógłby odciążyć londyńczyków, jeśli chodzi o ten problem.

ŁM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.