W indonezyjskim mieście Bandung postawiono hotel, który jego właściciele - Maja House Group - postanowili nazwać na cześć kapitana Liverpoolu. Stevie G.
Myliłby się jednak ten, kto podejrzewałby, że cały obiekt poświęcono The Reds czy ich największej gwieździe. Z 22 pokoi tyczy się to tylko jednego, tego nazwanego ''This Is Anfield''. Jeśli zastanawialiście się kiedykolwiek, jak by to było spać na obiekcie 18-krotnego mistrza Anglii, teraz już wiecie. W zasadzie jeszcze nie teraz. Będziecie wiedzieć, jak już obejrzycie te zdjęcia.
Pozostałe pokoje hotelu Stevie G mają... inną, ciekawą tematykę. To eufemizm. Można na przykład przespać się w pomieszczeniu, którego motywem przewodnim są roboty. Lub owce. Nie pytajcie nas dlaczego.
Większość kibiców drużyn, które nie są Liverpoolem zapewne wybierze owce.
ŁM