Andres Iniesta zagrał Pirata Albinosa, który nie jest wprawdzie postacią pierwszoplanową, ale zważywszy na nieobecność w studio Messiego i Xaviego, Andres z pewnością nie czuł się niedoceniony. Jego ekspresja robi wrażenie nie mniejsze, niż po strzelonych, decydujących bramkach w Lidze Mistrzów czy na mundialu. Nie było ściągania koszulki, ale w ten sposób gestykulującego rękoma Iniestę chcielibyśmy widzieć podczas dyskusji z arbitrami, wyglądałoby to zabawnie.
W przeciwieństwie do wersji hiszpańskojęzycznej, w oryginalnej angielskiej, jak i w polskiej ustami Pirata Albinosa mówią zawodowi aktorzy, odpowiednio Russell Tovey i Artur Pontek . Zwłaszcza ten drugi wybór jest dla nas sporym zawodem. Pirata Albinosa powinien był dubbingować Sebastian Mila.
Iniesta, którego córka ma niecały roczek i jeszcze nie doceni talentu tatusia, powiedział, że dubbing jest trudniejszy, niż piłka nożna. Może to oznaczać, że producenci chcąc namówić Andresa do udziału w kolejnej części, będą musieli mu dokooptować na przykład Carlesa Puyola jako Królową Wiktorię, inną bohaterkę filmu, by Iniesta miał komu podawać mikrofon.
Spiro