Czego Bakero nauczy młodych piłkarzy Barcelony?

Jose Bakero spadł z ekstraklasowego Rumaka konia zwanego przez niektórych Lechem Poznań, przez innych Rudniewem i Przyjaciółmi, a jeszcze przez innych po prostu Naszą Szkapą. Żeby jednak wszyscy antyfani hiszpańskiego szkoleniowca przesadnie się nie cieszyli - zapewniono mu całkiem niezłe i miękkie lądowanie. Bakero obejmie rezerwy Barcelony, gdzie będzie szkolić jedne z największych talentów światowego futbolu. Czego może ich nauczyć po blisko półtorarocznym pobycie w ''Kolejorzu'' i niemal rocznym w Polonii Warszawa.

1. Na świecie jest wiele muraw piłkarskich. Są murawy w dobrym, średnim oraz złym stanie. Jest też murawa stadionu przy Bułgarskiej w Poznaniu. I choć czasami wcale na to nie wygląda, należy pamiętać, że jest to zawsze tylko trawa. Nie należy się jej bać, mimo że czasem sprawia wrażenie nienasyconego potwora żądnego piłkarskiej krwi, który powstał w jednym z nielegalnych eksperymentów genetycznych gdzieś w podziemnym laboratorium.

2. W Polsce występują dwa rodzaje napastników: napastnicy i Bartosz Ślusarski. Na tych pierwszych trzeba uważać, bo mogą być niebezpieczni pod bramką rywali. Na tych drugich trzeba uważać, bo mogą sobie zrobić krzywdę, a nikt przecież nie chciałby ich mieć na sumieniu.

3. Należy pamiętać o tym, że w sporcie nie zawsze chodzi o zwycięstwo. Czasem chodzi o dobry humor prezesa Wojciechowskiego. Albo jakiegokolwiek innego prezesa Wojciechowskiego na całym świecie.

4. Polacy witają się słowami ''Chcemy trenera'', po których czasem występuje też zwrot grzecznościowy. Dlatego, w przypadku nazwisko Bakero, będzie to brzmiało ''Chcemy trenera, a nie Bakera''. Jako że polska gościnność znana jest od lat, czasem aż zbiorowo wykrzykują to pozdrowienie. Wtedy należy się po prostu uśmiechnąć i pomachać.

5. W szkoleniu młodzieży kładzie się nacisk na zupełnie inne elementy niż na Zachodzie, ale również i te elementy mogą być przydatne w niełatwej przyszłości zawodowego futbolisty .

6. W sporcie nie ma również rzeczy niemożliwych. Można sobie radzić w europejskich pucharach nawet mając w składzie Jana Zapotokę i Krzysztofa Kotorowskiego na bramce.

7. Jeśli nie wiesz, co zrobić z piłką, zawsze możesz podać do Rudniewa. Tę taktykę może nieco komplikować potencjalny brak Rudniewa.

8. W Polsce, obok wyrzutów z autu, rzutów wolnych, rożnych i karnych, za stały fragment gry uznaje się również dośrodkowanie w trybuny.

9. Przed młodymi piłkarzami Barcelony stoją otworem drzwi do piłkarskiego świata. Każdego świata, nawet tego Trzeciego. Można zatem się starać i po wydostaniu się z rezerw rozmawiać kiedyś jak równy z równym z Iniestą czy Messim lub wylądować na końcu świata, skąd będą człowieka wyciągać, by próbował w lidze ogrywać Michała Żewłakowa .

10. FC Barcelona to dla młodych zawodników wielka szkoła życia, podawania oraz życia przez podawanie. Otóż podania są przereklamowane. Może się okazać, że twój partner z zespołu nie umie przyjąć piłki, odskoczy mu ona na metr, albo co gorsza jest Jakubem Wilkiem. Futbolówka może też zapodziać się w jednej z licznych dziur murawy gdzie zaginęły już całe cywilizacje lub trafić do Semira Stilicia, który wcale nie musi dobiec do pola karnego rywali przed końcem meczu, nawet jeśli zacznie swój rajd zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. Nie, podawanie naprawdę jest zbyt ryzykowne. To właśnie przez takie głupie pomysły przegrywa się mecze z Ruchem Chorzów 0:3.

Łukasz Miszewski

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.