Arquimedes Nganga grał kiedyś w trzeciej lidze portugalskiej, ale zrezygnował z kariery sportowej w wieku 25 lat, dwa lata po tym, jak został baptystą. Odwiedli go od boiska przewodnicy duchowi kościoła kierując w objęcia Biblii, zgodnie z którą Nganga żył przez 19 lat stroniąc od ziemskich rozkoszy i skupiając się na egzegezie pisma. Dziś jako 46-latek doznał olśnienia. Uważa, że grając zawodowo w piłkę mógł zarabiać tygodniowo 20 tysięcy funtów. Tymczasem nigdy nie wybił się ponad poziom półprofesjonalny, a jego miesięczne wynagrodzenie nie przekroczyło kwoty 200 funtów.
W papierach, które złożył do sądu przeciwko kościołowi Nganga przekonuje, że baptyści zniszczyli jego życie towarzyskie, stracił za ich sprawą mnóstwo czasu i pieniędzy. Kariery w Manchesterze United już mu pewnie nie przywrócą, ale były piłkarz liczy przynajmniej na odszkodowanie.
Spiro