Dla wszystkich fanów Evy Carneiro mamy dobrą wiadomość, a nawet lepszą niż dobrą. Mimo że człowiek, który ją na Stamford Bridge sprowadził, wyleciał z Chelsea z wielkim hukiem (złośliwi mówią, że to dlatego, iż został wystrzelony z armaty), ona zostaje w sztabie londyńskiego klubu.
Co by nie mówić o Romanie Abramowiczu - jak widać ma jednak jeszcze resztki zdrowego rozsądku.
ŁM