Zdobyła mistrzostwo Azji, zamiast hymnu swojego kraju usłyszała jego parodię z "Borata"

Okazuje się, że aby popełniać spektakularne pomyłki i walić gafy bardziej potworne niż ''Och, Karol 2'' nie trzeba być wcale redaktorem Z Czuba. Można po prostu zorganizować mistrzostwa Azji w strzelectwie, po czym popełnić takie faux pas, że złe zachowanie w foyer to przy tym pikuś. Pan pikuś.

Reprezentantka Kazachstanu Maria Dimitrenko zdobyła na tychże mistrzostwach złoty medal. Po czym szczęśliwa udała się ceremonię wręczania krążków z nadzieją na największy moment radości w karierze każdego sportowca. Usłyszenie hymnu własnego państwa. I go usłyszała. Ale nie ten, do którego była przyzwyczajona od dziecka, ale jego prześmiewczą wersję z filmu ''Borat'', którego wszyscy Kazachowie nie cierpią jak Obelix tych przeklętych Rzymian. Czyli dokładniej rzecz biorąc w takiej:

Co dało efekt dość komiczny. Zresztą widać to i słychać na załączonym obrazku.

Cała pomyłka wzięła się prawdopodobnie z tego, że organizatorzy mistrzostw ściągali hymny państwowe z internetu, co potwierdzili trenerzy niektórych ekip. Na szczęście dla Dimitrenki, specjalnie dla niej powtórzono jej ceremonię, podczas której z głośników popłynął już normalny hymn Kazachstanu. To znaczy normalny jak normalny - oficjalny.

ŁM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.