Imperialne zasady Polonii Warszawa

Trochę to trwało, ale Józef Wojciechowski w końcu przypomniał sobie, że jeden trener na jeden sezon to zdecydowanie za mało. Jacek Zieliński wyleciał więc (znowu) z Polonii, a jego miejsce zajął Czesław Michniewicz. Czy dotrwa do końca rozgrywek, nie mam pojęcia, ale na pewno ma większe szanse na to oraz na spokojny sen, jeśli tylko będzie postępował zgodnie z zasadami rządzącymi imperium prezesa. Co ciekawe, są one takie same jak zasady rządzące Imperium znanym ze świata gry ''Warhammer 40000''.

''Szczęście to ułuda słabych'' - Trener drużyny Józefa Wojciechowskiego nie powinien zbytnio cieszyć się po zwycięstwach i uważać, że jego posada jest bezpieczna. Inaczej pewnego dnia czeka go wyjątkowo przykra niespodzianka. Każdy wygrany mecz powinien traktować jako spotkanie, które przybliża go do porażki i zwolnienia.

''Błogosławiony jest umysł zbyt mały, by wątpić'' - Posiadanie własnego zdania nie ma najmniejszego sensu, gdyż jedyną, świętą, wielką i ostateczną rację i ma prezes. Sprzeciwienie mu się jest równoznaczne ze złożeniem dymisji, a zaciskanie zębów i robienie czegoś wbrew swym przekonaniom może doprowadzić do nerwicy, przedwczesnych zmartwień oraz niekontrolowanych ślinotoków. Lepiej więc tego wszystkiego uniknąć i po prostu przyjmować jego zdanie jako własne. ''Niewinność nie istnieje, są tylko stopnie winy'' - Jeżeli nie udało się wygrać meczu, to znaczy, że trener nie zrobił wszystkiego, co mógł, aby odnieść zwycięstwo. Musi więc spodziewać się, że spotka go zasłużona kara. Zresztą...

''Zwycięstwo nie potrzebuje wymówek. Porażka żadnych nie przyjmuje'' - Nie ma co napawać się zwycięstwem i opowiadać, jak się je odniosło, a tym bardziej próbować wyjaśnić porażkę. Po prostu nie wolno dopuścić do kolejnej... o ile dostanie się szansę.

''Lojalny niewolnik uczy się kochać bat'' - Żadna krytyka ze strony prezesa nie jest zbyt potężna, by się obrażać albo co gorsza przeciwstawiać. Należy przyjąć ją i zrobić wszystko, aby prezes był szczęśliwy.

''Nadzieja to pierwszy krok na drodze do rozczarowania'' - Trener nie powinien zapuszczać korzeni i kreślić długofalowych planów w oparciu o pracę w Polonii. A tym bardziej brać za dobrą monetę wszystko, co powie prezes. Nawet jeśli zapewni, że posada szkoleniowca jest bezpieczna , bo słabe wyniki to nie jego wina.

''Lepiej umrzeć dla Imperatora niż żyć dla siebie'' - Drużyna i prezes to dobro nadrzędne, dla którego jeśli trzeba położyć głowę pod topór, to należy uczynić to bez wahania. Nie wolno więc narzekać, płakać w mediach czy biegać do sądów, gdy któregoś dnia okaże się, że zamiast na trening, trzeba iść do pośredniaka.

''Spal heretyka. Zabij mutanta. Wypleń nieczystych'' - Podobno tak brzmią słowa, którymi prezes Wojciechowski żegna trenera po każdej odprawie.

Andrzej Bazylczuk

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.