Transferowej sagi z Rivaldo w roli głównej ciąg dalszy

40-letni były gwiazdor Barcelony, kadry Brazylii oraz największy piłkarz w historii świata (w klasyfikacji sporządzonej przez samego Rivaldo) obecnie występuje w angolskim klubie Kabuscorp. I ''angolskim'' nie jest tu lekko obraźliwą formą od ''angielskiego''. Jak się bowiem okazuje, niechciany jeszcze niedawno nawet przez Legię, bardzo chciał niedawno trafić do Anglii. Do trzeciej ligi.

O tym, że trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny niepokonanym, śpiewał zespół Pefect, który dobrze wiedział, co głosi już choćby z własnych doświadczeń z nieumiejętnością schodzenia ze sceny niepokonanym. Którego to talentu słynny Brazylijczyk również nie posiadł. A może Rivaldo nie miał pojęcia, że League One to tak naprawdę trzecia liga? Faktem jest, że Tryb kopiuj-wklej on mistrz świata z roku 2002, piłkarz roku według FIFA oraz zdobywca Złotej Piłki za rok 1999, najlepszy strzelec Ligi Mistrzów 2000 i zdobywca jej trofeum trzy lata później, członek drużyn gwiazd mundiali 1998 i 2002 oraz król strzelców ekstraklasy Uzbekistanu za rok 2009 Tryb kopiuj-wklej off w akcie desperacji złożył nawet propozycję trzecioligowemu Charltonowi.

- Odrzuciliśmy ofertę, ponieważ nie wiem, co Rivaldo ma jeszcze do zaoferowania w takim wieku - uzasadnił trener londyńczyków Chris Powell.

A kiedy już trzecioligowiec, choćby i nawet angielski, nie chce twoich usług, wiedz już, że coś się dzieje.

Swoją drogą rację mogą mieć ci, którzy twierdzą, że Rivaldo tak naprawdę i tak przestał być piłkarzem już 10 lat temu po niechlubnym incydencie w meczu z Turcją podczas MŚ.

ŁM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.