Clemente dawno temu prowadził przez sześć lat kadrę Hiszpanii, później reprezentację Serbii i Kamerunu, a obecnie jest szkoleniowcem Sportingu Gijon. Przed sobotnim meczem z Realem podobno długo zastanawiał się nad tym, jak powstrzymać zabójcze w tym sezonie rzuty wolne Cristiano Ronaldo, którego ''opadający liść'' martwi bramkarzy całego świata bardziej niż pierwszy z brzegu opadający liść w dowolnym haiku.
I Clemente wymyślił. Ronaldo strzela gole z rzutów wolnych, bo przeciwnicy ustawiają się przed nim w murze. Rozwiązaniem jest zatem nieustawianie muru. W ogóle.
Ta taktyka nie zadziałała i Sporting przegrał 1:3. Z drugiej strony można jednak powiedzieć, że ta taktyka zadziałała perfekcyjnie. Cristiano Ronaldo strzelił w tym spotkaniu tylko jedną bramkę i to głową. A cały pomysł Clemente brzmi sensownie, zwłaszcza że jak już wiemy, CR7 nie da się powstrzymać konwencjonalnymi metodami, bronią konwencjonalną, a skutkują na niego tylko proste, lecz nieszablonowe idee. Takie jak Grzegorz Bronowicki.
ŁM