Co musiałoby się stać, żeby konferencja Franciszka Smudy z powołaniami na Euro 2012 była zaskakująca?

Środa to dzień, w którym Franz ogłosi listę 26 zawodników, jadących na przedeurowe zgrupowanie. Zasadniczo fajerwerków nie powinniśmy się spodziewać (w końcu to nie konferencja, na której Mario Balotelli ogłasza zakup nowej łazienki), dlatego zamiast przewidywać same powołanie, czyli to co mniej więcej wszyscy już znamy, pomyślmy raczej co mogłoby nas zaskoczyć.

1. Franciszek Smuda przebacza Arturowi Borucowi. Biegną razem przez pole słoneczników, padają sobie w objęcia, łapią się za ręce i pędzą w stronę mikrofonów. Po czym golkiper Fiorentiny mówi, że oczywiście, tak, godzi się z pozycją bramkarza numer dwa w kadrze i już nawet jako 20-latek był fanem 10-letniego Wojtka Szczęsnego, a jedyną imprezą, jaką zamierza zorganizować podczas Euro są urodziny Kamila Grosickiego w McDonald`s.

2. Franciszek Smuda dotrzymuje słowa i nie powołuje żadnych stranierich. Nasza kadra traci Damiena Perquisa, Sebastiana Boenischa, Ludo Obraniaka i Eugena Polanskiego, a zamiast nich na Euro jadą Krzysztof Nykiel, Sławomir Cienciała, Dariusz Łatka i Robert Szczot.

3. Franciszek Smuda przedstawia swoich zawodników, pokazując ich slajdy przebranych w stroje klaunów. Bo jedyną rzeczą śmieszniejszą od polskiej reprezentacji jest tylko polska reprezentacja w strojach klaunów.

4. Franciszek Smuda zabiera na Euro Sławomira Peszkę. W roli dietetyka, fizjoterapuety oraz kaowca .

5. Franciszek Smuda powołuje Piotra Brożka. Tłumaczy, że wierzy w starą przepowiednię podkreślającą konieczność utrzymywania stałej liczby Brożków w drużynie, a Paweł nie dość, że sprawdzał się w niej średnio, to jeszcze jest już passe i nie poszło mu w Celtiku, co by dodatkowo świadczyło o tym, że jest kompletnie bez formy.

6. Franciszek Smuda powołuje Tomasza Frankowskiego. Podkreśla, że ''Franek'' nie tylko strzelił 15 bramek w tym sezonie Ekstraklasy, ale też, że sam potrzebuje mieć w drużynie kogoś w swoim wieku, kto tłumaczyłby mu takie zwroty piłkarzy jak ''Elo'', ''ale ziomster piłkę wyekspediował z dzielni, na zupełnie inny kwadrat'' oraz ''zagrałeś jak Justin Bieber''. A po meczach mogliby sobie analizować je przy kominku Antoniego Piechniczka, pykając fajki w eleganckich szlafrokach.

7. Franciszek Smuda postanawia wykorzystać jeszcze w reprezentacji Michała Żewłakowa. Uznaje, że to po pierwsze siła doświadczenia, po drugie ostoja defensywy lidera Ekstraklasy, a po trzecie nazwisko powodujące konsternację w każdym obozie rywali.

8. Franciszek Smuda powołuje Macieja Iwańskiego. ''Żeby było śmieszniej''.

Łukasz Miszewski

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Agora SA