Grupa D, czyli goście proszeni, choć bez przesady

Gospodarze Euro 2012 przyjmują u siebie gości z dużymi ambicjami, co jak zawsze w takich przypadkach może być kłopotliwe. Nikt przecież nie lubi, gdy mu się ktoś panoszy na chacie.

Ukraina

Dlaczego ma im się udać?

Gospodarze pomaga litosfera, hydrosfera i wszystkie inne elementy, bez względu na to czy wiążą się z biocenozą czy biotopem. Jeżeli na turnieju nie zadziała magia własnych ścian, to dla naszych wschodnich sąsiadów faza pucharowa będzie już tylko i wyłącznie wyzwaniem logistyczno-organizacyjnym.

Dlaczego ma im się nie udać?

Nie oszukujmy się. Jeżeli Ukraińcy nie mieliby za sobą atutu w postaci własnego boiska, to ich szanse na sukces byłyby śladowe niczym włosy na głowie Tomasza Wieszczyckiego. Zespół w ciągu ostatniego roku zaliczył szereg występów kiepskich (0:1 ze Szwecją, 2:3 z Austrią, 0:2 z Turcją) i kompromitujących (0:4 z Czechami). W grupie czeka na niego Francja, Anglia i właśnie Szwecja. Nie wiem jaki oni mają pomysł na rozwiązanie tej kwestii.

Kto za to odpowiada?

Choć Oleg Błochin był wybitnym piłkarzem, to jego trenerska działalność kojarzy się w Polsce się przede wszystkim z tym filmem promującym spotkanie Ligi Europy Legii Warszawa z FK Moskwa, którego był szkoleniowcem.

Nie można jednak zapominać, że to jednak już drugie podejście najlepszego piłkarza Europy z 1975 roku do reprezentacji Ukrainy. Poprzednio doprowadził reprezentację do ćwierćfinału MŚ 2006. Nie ma lipy.

Ciekawostka z Euro, o której chyba nikt nie pamięta

Tegoroczny turniej stanowi dla Ukraińców debiut na mistrzostwach Europy. Ale w 1999 roku byli oni już blisko zakwalifikowania się na EURO. Było tak blisko jak odległość Milenko Acimovica od bramki podczas strzelania gola w barażowy meczu Słowenia - Ukraina.

Francja

Dlaczego ma im się udać?

Ostatnie dwa turnieje były dla Francuzów koszmarem gorszym niż czerstwa bagietka. Na imprezie w Austrii i Szwajcarii Trójkolorowi skompromitowali się doszczętnie, a dwa lata później w RPA wypadli równie fatalnie. Po zmianie trenera sytuacja uległa diametralnej poprawie i dziś są oni wymieniani nawet w gronie faworytów turnieju. Wyraźnie pomógł też gruntowny lifting zasobów personalnych i nad Sekwaną po cichu mówi się nawet o medalu EURO 2012.

Dlaczego ma im się nie udać?

Nie ma Zidana, nie ma też jego następców. Ogłaszany cyklicznie każdej jesieni konkurs na nowego Zizou chyba chwilowo został wstrzymany z powodu braku zgłoszeń. Nie wiem jak będzie wyglądało kolejne wcielenie Francji bez mózgu, ale obserwacja życia społecznego pokazuje, że wiele organizmów świetnie sobie radzi bez tego jakże strategicznego organu.

Kto za to odpowiada?

Ktokolwiek nie objąłby kadry po Domenechu, to i tak miałby nieziemsko ułatwione zadanie. Starszy brat Toma Sellecka postawił poprzeczkę tak nisko, że przeskoczyć nad nią z gracją potrafiłby nawet ciągnik rolniczy. Trójkolorowi nie postawili jednak na byle kogo tylko na męża szlachetnego i prawego. Laurent Blanc zadziałał niczym najlepsza firma konsultingowa i w reprezentacji szybko zapanował porządek. W efekcie kadra gra ładnie dla oka i, co nie mniej ważne, po raz pierwszy od dawna nie słychać o żadnych podziałach w szatni Francuzów.

Ciekawostka z Euro, o której chyba nikt nie pamięta

Nie ma lepszej metafory występu Francuzów na EURO 2008 niż to, w jaki sposób kierowany był ich autokar.

Anglia

Dlaczego ma im się udać?

Na międzynarodowych imprezach nie zawsze wygrywają najlepsze zespoły. Czasem zwyciężają te solidne, którym po prostu się szczęści. Anglii w ostatnich latach raczej się nie szczęściło. Tarot jednak mówi, że EURO 2012 może odmienić tę tendencję. Informuje o tym Królowa Kielichów z Siedmioma Kielichami. Pijąca wino i podgryzająca bagietkę.

Dlaczego ma im się nie udać?

Kadra, którą przywożą Lwy Albionu na tegoroczny turniej nie rzuca na kolana. Trudno się oprzeć wrażeniu, że zespół zbudowany jest wokół kilku liderów (Hart, Terry, Cole, Gerrard i Rooney), a w przypadku pozostałych pozycji wybrano mniejsze zło. Wyjście z grupy może okazać się szczytem możliwości Anglików. Piszę to tak po ludzku, z empatią.

Kto za to odpowiada?

Jest jeden a miał być inny. Jest Roy Hodgson , a publika liczyła raczej na Harry'ego Redknappa. Trudno ocenić czy wybrany selekcjoner jest mniej kochany niż ten niedoszły. Pewne jest natomiast, że dawno niewidziany już na Wyspach półfinał mistrzostw Europy byłby czymś, co przekona kibiców do byłego coacha West Bromwich Albion.

Ciekawostka z Euro, o której chyba nikt nie pamięta

Piłka po karnym Davida Beckhama w ćwierćfinałowym meczu z Portugalią na EURO 2004 była jedynym obiektem wysłanym z Ziemi w ramach mistrzostw Starego Kontynentu, który bezpośrednio zagrażał porządkowi Układu Słonecznego.

Szwecja

Dlaczego ma im się udać?

Może się udać, bo jest Zlatan. On przeskoczy nad obrońcami Ukrainy, powali Johna Terry'ego i popije potem z czoła Benzemy. Wygra mecz, pójdzie na trening sztuk walki, a potem zasiądzie do pisania kolejnej autobiografii pod tytułem ''Z półobrotu''.

Dlaczego ma im się nie udać?

Może się nie udać, bo reszta zespołu nie dorasta do pięt Ibrze. Szybko biegają, mają całkiem słuszne postury, ale solidnością powinni chwalić się deweloperzy, a nie drużyny, które chcą wygrać Mistrzostwa Europy.

Kto za to odpowiada?

Niejeden kibic myśli, że tak jak niezmienna jest siła grawitacji, tak też na stołkach selekcjonerskich reprezentacji Szwecji siedzą wciąż Lagerback i Soderberg. Tymczasem od dłuższej chwili siedzi tam Erik Hamren , osobnik spokojny i opanowany pan w okularach, dla piłkarzy jak starszy kolega. Spokój i opanowanie - to takie skandynawskie.

Ciekawostka z Euro, o której chyba nikt nie pamięta

Był pax romana, więc mógł być też pax scandinavia. Szwecja i Dania, ku rozpaczy Włochów, nie urywały sobie rękawów w meczu ze sobą i tym sposobem ustaliły bezpieczny wynik 2:2, eliminujący kadrę z Półwyspu Apenińskiego z EURO 2004.

Przemysław Nosal

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Agora SA