Poligon: Dania - Holandia czyli individuality vs community

- Czy świat doceni polski wysiłek, który wspólnym wysiłkiem... - kombinował redaktor Al Bano w okularach i zawieszał dramatycznie głos.

- Czy Holendrzy uniosą odpowiedzialność? - zapytywał redaktor w studio (i w okularach) - ''Uniosę Cię, ocalę wszędzie...'' - rzęził radioodbiornik (bez okularów). - We are red! We are white! We are danish dynamite! -wyśpiewywał senior Chang, łomocząc do drzwi

W tunelu pojawili się piłkarze Holandii - wyglądali jak umięśnione mandarynki . Tuż po nich pokazali się piłkarze Danii.

- We are red! We are whi... - senior Chang zamilkł i przez dłuższą chwilę przepracowywał niekompatybilność swojego stroju z białymi kostiumami reprezentacji Danii. W końcu znalazł rozwiązanie. - We are white! We are white! We are danish dynamite - O, to miłe! - ucieszyła się Shirley

Obsada sędziowska także była silna, zwarta i gotowa.

Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami: Holendrzy zaatakowali, zaatakowali ponownie, zaatakowali jeszcze raz, jeszcze raz zaatakowali ponownie i znowu ponownie zaatakowali jeszcze raz. A potem zaatakowali po raz kolejny. Duńczycy truchtali, przyglądali się Holendrom z fascynacją i cicho chichotali pod nosem. Aż wreszcie Goalkeepersen podał do Defendersena, Defendersen podał do Midfieldsena, Forwardsen zaabsorbował pomarańczową obronę, a Midfieldsen wpadł w pole karne i założył holenderskiemu bramkarzowi siatkę.

- O, to miłe! - ucieszyła się Shirley.

Senior Chang oszalał. To znaczy, on akurat był szalony uż wcześniej, ale tym razem oszalał ze szczęścia.

...krzyknął Pierce Hawthorne przebrany za stereotyp.

- Pierce, ale ty nie nazywasz się Krohn-Dehli - Abed postanowił sprowadzić starszego pana na ziemię.

- Przez dwa ha - precyzował Abed.

- Ha! Ha! - śmiał się senior Chang, podczas, gdy Holandia atakowała znowu ponownie, a potem znowu atakowała jeszcze raz i jeszcze raz ponownie atakowała znowu. Kibice duńscy klepali się po ramionach i mówili, że jest klawo jak cholera, Egon, choć ani jeden Egon nie występował w ich drużynie, a kibice holenderscy obserwowali fantastyczne podania Sneijdera oraz babole Robbena i van Persiego.

...pytali zniecierpliwieni, gdy van Persie przyjmował w stylu Odry Wodzisław, a Robben strzelał jak Maciej Iwański. Nie, nie ten Maciej Iwański, tylko ten drugi, ten w okularach.

- We are red! Whe are white! - śpiewał senior Chang. - Przeszłość jest jasna - konstatował. Abed - Przeszłość to Oranjee!

- ...i doszedłem do wniosku, że Holendrzy nie wygrają tego meczu.

Holendrzy rzeczywiście nie wygrywali. Sneijder z uporem podawał kolego "na nos" z dowolnej odległości i dowolnej pozycji, Robben dobiegał do pola karnego, ''ścinał do środka'' i pudłował, a van Persie co chwilę oglądał się przez ramię.

- Oddech Huntelaara trochę chyba van Persiemu plącze nogi - powiedział Andrzej Niedzielan. Zapadła cisza... Wszyscy zastanawiali się, co takiego mógł pić (lub jeść, lub palić, lub żuć) Huntelaar.

...powiedział Troy, który chyba pił (lub jadł, lub palił, lub żuł) to samo.

Holenderskie gwiazdy odbijały się od duńskiego zespołu, indywidualności przegrywały z timspirytem, a solowe akcje Robbena kończyły się na wspólnocie duńskiej obrony. Defendersenowie współpracowali z Midfieldsenami, Midfieldsenowie podawali Forwardsenom, Goalkeepersen dwoił się i troił (zwłaszcza Troyowi, który w przebraniu pszczółki uśmiechał się do kaloryfera).

- Ręka! - krzyknęli Holendrzy w 89 minucie.

Tak, to była ręka. Lewa ręka, żeby być precyzyjnym. Właścicielem ręki był jeden z Defendersenów, teraz oddalający się z miejsca zdarzenia pozornie niezainteresowanym kurcgalopkiem.

- Ręka! - wrzeszczał Klaas-Jan Huntelaar do sędziego.

...wyjaśnił arbiter, przypominający trochę pewnego adwokata.

- O, to miłe - ucieszyła się Shirley.

Jeszcze jedno podanie Sneijdera, jeszcze jedno pudło van Persiego, jeszcze jedna interwencja Goalkeepersena i arbiter odgwizdał koniec meczu. Wzruszony senior Chang schował się do klimatyzatora, dziekan wywiesił na balkonie flagę szkoły, sławiącą wspólną pracę, wysiłek i parę innych wspólnych miazmatów, a Anie Edison odtańczyła zwycięskiego charlestona

Na telebimie świecił wynik: Holandia - Dania 0:1. Holenderskim kibicom wydawało się, że śnią.

wycedził wredny jak zwykle Pierce Hawthorne.

Andrzej Kałwa

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Agora SA