Oto wyjściowa jedenastka na mecz z Czechami:
Do pierwszych pięciu ciężko mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Przemysław Tytoń może i być gorszym bramkarzem od Wojciecha Szczęsnego, jeśli weźmiemy pod uwagę statystyki z ''Championship Managera'', ale jeśli czegoś uczy nas historia to życia i tego, że gracz, który dobrze wszedł w turniej i jest w formie, to gracz, na którego lepiej postawić niż na gwiazdę, której chwilowo nie idzie. Przekonali się o tym Holendrzy, wystawiając w obu meczach Robina Van Persiego i Arjena Robbena, którzy w pojedynkach z Danią i Niemcami zaliczyli łącznie jedną bramkę, 24 nieudane dryblingi, 11 niecelnych strzałów, trzy celne i cztery obrażone miny.
Tak samo nie da się powiedzieć żadnego złego słowa o obronie. A w zasadzie da się powiedzieć jedno: uff. Uff, że zagra jednak, wbrew pogłoskom, Damien Perquis, jako że dla żadnego z naszych defensorów nie mamy praktycznie żadnej alternatywy.
Robert Lewandowski z przodu też nie budzi wątpliwości. To co je budzi, to z kolei linia środkowa, w której po bokach zagrają Obraniak i Błaszczykowski, a w środku tercet defensywnych pomocników Polanski - Murawski - Dudka. Ludovic jak na razie nie imponuje (choć może trener Smuda wie coś, czego my nie wiemy), a wiele osób wścieka się, że nie selekcjoner daje szansy Kamilowi Grosickiemu. Którego szybkość i skłonność do dryblingu bardzo przydałaby się na kiepsko grających w odbiorze czeskich skrzydłowych, niechętnie broniących bocznych obrońców i na nieruchawą parę środkowych defensorów. O ile też podkreślano, że duet Polanski - Dudka rozegrał świetne zawodu z Rosją, tak chyba najbardziej do tej pory bezbarwnym zawodnikiem biało-czerwonych jest Rafał Murawski i ciężko powiedzieć, dlaczego a) gramy trzema defensywnymi pomocnikami w meczu, który my musimy wygrać, a Czesi niekoniecznie, b) dlaczego nie wymienić Murawskiego na jakiegoś gracza ofensywnego, na przykład wprowadzając drugiego napastnika?
A jakie jest wasze zdanie?
ŁM