Fanfary i fujary - dzień 12.

Fazie grupowej już dziękujemy. A zatem trzy-cztery: Dzię! Ku! Je! My!

Fanfary

Ukraińcy

Jak oni walczyli, jak oni starali się do końca, jak oni atakowali tę angielską bramkę, jak oni biegali... Czyli robili dokładnie wszystko to, czego nie potrafili robić nasi piłkarze. I to nie dlatego, że biało-czerwoni po prostu nie mogli atakować angielskiej bramki, bo najpierw ktoś musiałby im ją znaleźć, albo przynieść. Aż miło się na drużynę Błochina patrzyło.

Wayne Rooney

Wrócił, strzelił bramkę, przeprowadził kilka ładnych akcji, świat wrócił na swoje tory, jutro słońce wstanie na wschodzie, Poznań znów będzie leżał w Wielkopolsce, a nie w hrabstwie Cork, a Ukraińcy będą lepsi w piłkę niż nasi.

Zlatan Ibrahimović

Chyba przekonał się wreszcie naocznie i nanożnie, że grać powinien pod bramką rywali (jak w klubie), a nie gdzieś z tyłu, schowany za plecami kolegów, przy linii bocznej (jak na Euro 2012). Bo kiedy jest wreszcie nominalnym napastnikiem, to strzela takie gole, że stadiony świata i że wszystkie Llorisy tej planety nie wiedzą, co mają zrobić.

Andrij Szewczenko

Prawdopodobnie rozegrał ostatni mecz w karierze. Pięknej karierze, dodajmy. 19 sezonów w zawodowym futbolu, 112 spotkań w reprezentacji (48 goli), 322 dla Milanu (175 bramek), 249 dla Dynama Kijów (124) oraz... Nie, nie wspominajmy może lepiej jego pobytu w Chelsea, to przy takiej okazji po prostu nie wypada. Zwycięzca Ligi Mistrzów (2003), zdobywca Złotej Piłki (2004) i Złotego Buta (2005), dwukrotny król strzelców Serie A. Czapki z głów. A jeśli ich na głowach nie macie, to na szybko je załóżcie, ''Szewie'' się to należy.

Fujary

Szwedzi

Dlaczego. Dopiero. Teraz. Znak zapytania.

Skład sędziowski meczu Anglia - Ukraina

Jak można było nie zauważyć, że przy bramce dla Ukraińców piłka minęła całym obwodem linię bramkową (to że był wcześniej spalony to już detal)? To pytanie podobne do tego ''Jak można nosić skarpety do sandałów?''. Zatem niestety nie mamy na nie jakiejś satysfakcjonującej odpowiedzi. Tak czy inaczej sędziowie wypaczyli wynik, gol dla ekipy Błochina mógł zmienić obraz meczu. Jak to z bramkami już zresztą bywa.

Andrij Pjatow

Ostatnio dostał fanfarę. Ale ostatnio nie podarował bramki Wayne`owi Rooneyowi. W ogóle nikomu nie podarował żadnej bramki.

Francuzi

Po dwóch kolejkach byłem święcie przekonany, że Les Bleus będą jednym z trzech, obok Hiszpanów i Niemców, wielkich faworytów tego turnieju. I faktycznie, ze Szwedami atakowali, strzelając dwukrotnie częściej niż rywale. To jednak przypominało tłuczenie nawet nie głową w mur, bo to jak ktoś je dużo stejków, może czasem przynieść jakieś rezultaty, ale tłuczenie w ten mur bagietką. A do tego pozwolili takim-sobie-przeciętnym Anglikom na wygranie grupy D i sami sobie ładnie skomplikowali życie, bo w 1/4 finału wpadną na La Roję.

Łukasz Miszewski

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.