Nowi piłkarze na Euro - dzięki komentatorom TVP część 2,5

Dzień wcześniej mieliśmy drugią część naszego wesolutkiego zestawienia. Jednak mecz Niemcy - Włochy zasługuje na specjalny odcinek, bo Dariusz Szpakowski wsadzał wymowę nazwisk tam, gdzie Andrzej Szarmach nie wsadziłby głowy.

Christian Banucci - Do tego, że Leonardo Bonucci jest ukrytym Christianem Bonuccim zdążyliśmy się już jakoś przyzwyczaić. Z trudem, bo z trudem, ale jednak. I kiedy już przemeblowaliśmy swój świat, by było w nim miejsce dla Christiana Bonucciego nagle pojawił się ON: Christian Banucci. I wszystko od nowa. Nie wiedzieliśmy jednak wtedy jeszcze, że to tylko poczwarka przed wykluciem się pięknego motyla...

Christiana Panucciego - I to w odniesieniu do gracza, który w naszej, a nie Dariusza Szpakowskiego, rzeczywistości nie tylko ma inaczej na imię, a jedyne co ma wspólne z byłym reprezentantem Włoch to rymujące się nazwisko, zaczynające na inną literę. Ciekawe, czy ktoś powiedział Panucciemu, że kiedy darł się w kapciach przed telewizorem po bramkach Balotellego, to tak naprawdę był wtedy na boisku.

Kreus - Tajemniczy zmiennokształtny zakradający się raz po raz na połowę Włochów i zmieniający w zależności od potrzeby chwili w Toniego Kroosa lub Marco Reusa. Było to jego strony niezwykle przebiegłe - Squadra Azzurra nigdy nie wiedziała, czego się spodziewać. Teraz za to w finale spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji.

Szfajnsztajnger - Nieważne, ile wody w Wiśle, Renie i Jangcy upłynie, ile turniejów będzie jeszcze komentował, według Dariusza Szpakowskiego niemiecki pomocnik zawsze już chyba będzie miał w nazwisku to dodatkowe ''n''. Wprawdzie taki stan rzeczy nie zgadza się z tym, co widnieje jego paszporcie, ale prawdopodobnie zanim Bastian wyleci z kraju musi uważać na czającego się Pana Dariusza, który jest gotów mu to przed odlotem w tym dokumencie dopisać. Magicznym ołówkiem Jacka Gmocha.

Montelivio - Wprawdzie Angelo Di Livio już niestety w piłkę nie gra , ale jego część (Śledziona? Trzustka? Zakola?) pozostała w Riccardo Montolivo. To znaczy Montelivio.

Alessandro Diamantini - Wszyscy dziwili się, co w kadrze Cesare Prandellego robi Alessandro Diamanti, który przed Euro 2012 zagrał w reprezentacji ledwie 45 minut. Teraz już wiemy, dlaczego ''Wielki Cezar'' go powołał. Bo to nie jest zwykły Diamanti, to nowa wersja lepsza o dwie litery.

Część 1 zestawienia

Część 2 zestawienia

ŁM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Agora SA