Wielki przegląd przedeurowy - grupa A

Skoro powiedziało się B, trzeba powiedzieć też A. My więc mówimy i obnażamy braki oraz wychwalamy zalety kolejnych finalistów Euro 2008. 

Wielki przegląd przedeurowy - grupa B

Czechy

Po mundialu z reprezentacją pożegnały się niedobitki srebrnych medalistów z Euro '96 - Pavel Nedved i Karel Poborski, jednak odmłodzony zespół radził sobie równie dobrze. Eliminacje nie tyle nawet przeszli, co leciutko przepłynęli, wyprzedzając w grupie Niemców, których pokonali na wyjeździe 3:0. Stracili tylko pięć bramek (obok Francji i Holandii, to najlepszy wynik w eliminacjach), strzelili 27 (Francuzi - 25, Holendrzy - 15). Nic jednak dziwnego, skoro czeskiej bramki broni Petr Cech, a w obronie grają piłkarze Milanu (Jankulovski), Juventusu (Grygera), Fiorentiny (Ujfalusi) i Newcastle (Rozehnal).

W finałach może być jednak dużo gorzej, po tym, jak poważnej kontuzji doznał w kwietniu Tomas Rosicky. Rozgrywający Arsenalu to mózg reprezentacji, która bez niego traci sporo ze swojego ofensywnego potencjału. Bez kreatywności Rosicky'ego Czesi często w ataku popadają w schematy, a właściwie jeden schemat - długie podanie na głowę Jana Kollera. Niekiedy skuteczny, ale zdecydowanie częściej przypominający polskie schematy na Radosława Kałużnego z mundialu w Korei i Japonii.

Gwiazda: Petr Cech. Cyborg, który niemal nie robi błędów. Słusznie uważany za jednego z najlepszych bramkarzy świata. W 2005 i 2007 r. został wybrany najlepszym bramkarzem Ligi Mistrzów. W lidze angielskiej jest rekordzistą - w sezonie 2004/05 zachował czyste konto przez 1025 minut i nie wpuścił bramki w 21 meczach. Nie mamy pytań.

Uważaj na niego: Martin Fenin. Młodzieżowy wicemistrz świata z 2007 r. W wieku 20 lat był bardzo blisko transferu do Juventusu Turyn, z którego jednak zrezygnował, kiedy dowiedział się, że na początek ma zostać wypożyczony do innego klubu. Wybrał Eintracht Frankfurt, w którym na dzień dobry ustrzelił hat tricka. Później bywało różnie, ale ostatecznie w 17 meczach strzelił 6 bramek i miał 2 asysty.

Pięta Achillesowa: Tomas Rosicky przed telewizorem. Brak kontuzjowanego kapitana i absolutnego lidera środka pola na pewno odbije się na postawie Czechów, bo żaden z potencjalnych zastępców nie prezentuje nawet zbliżonej klasy. Najlepszym dowodem jest to, że selekcjoner Karol Brueckner w desperacji zaczął namawiać na powrót do kadry 35-letniego Pavla Nedveda, który jednak kategorycznie odmówił.

Portugalia

Aktualni wicemistrzowie Europy i czwarta drużyna ostatniego mundialu to z jednej strony kandydaci nawet do mistrzostwa, z drugiej wzbudzają kilka wątpliwości. Mają niewątpliwie wybitnych piłkarzy i genialnego trenera, który jak nikt potrafi przygotować zespół do wielkiej imprezy. A jednak kilku podstawowych zawodników w tym sezonie przeżywało poważny kryzys. Najbardziej spektakularny upadek to cieniujący jak cała Barcelona Deco i Maniche, który nie załapał się nawet do kadry na Euro. Nie najlepiej prezentowali się też boczni obrońcy - Miguel tak jak cała Valencia grał chwilami wręcz koszmarnie, a Paulo Ferreira miał poważne problemy z miejscem w składzie Chelsea.

Ze zmiennikami nie będzie jednak problemów, do kadry bowiem wdzierają się przebojem młode wilki - Joao Moutinho i Miguel Veloso, na boku obrony natomiast błyszczał w tym sezonie Jose Bosingwa. Jeśli dodać do tego Ricardo Carvalho czy Pepe - bramka Ricardo będzie na Euro dobrze zabezpieczona. Ciekawą dysproporcję widać natomiast w ataku. Portugalczycy mają aż czterech niezwykle groźnych skrzydłowych (Ronaldo, Quaresma, Simao, Nani), jednak nie wiadomo za bardzo, komu mieliby ci skrzydłowi podawać. Żaden z napastników nie prezentuje bowiem nawet zbliżonej klasy.

Przede wszystkim jednak Portugalczyków nurtuje pytanie - czy Cristiano Ronaldo poradzi sobie z rolą lidera? Po raz pierwszy w reprezentacji oczy wszystkich będą zwrócone właśnie na niego. Choć to jego trzeci wielki turniej, wcześniej był w cieniu Luisa Figo. Teraz on ma być nowym Figo. Poza tym, czy utrzyma nieziemską formę, dzięki której poprowadził z Man Utd do triumfu w lidze i Lidze Mistrzów. Jeśli tak, może w pojedynkę zadecydować o ostatecznym triumfie swojej drużyny. Jeśli nie - Portugalczycy mogą mieć kłopoty nawet z wejściem do półfinału.

Gwiazda: Cristiano Ronaldo. Najlepszy zawodnik kończącego się sezonu. Zdobył mistrzostwo Anglii i wygrał Ligę Mistrzów. Jeśli będzie w formie i odpowiednim nastroju, może zaholować Portugalczyków nawet do mistrzostwa.

Uważaj na niego: Luis Nani. Rok temu Manchester United zapłacił za niego 17 mln funtów - jeszcze więcej, niż za Ronaldo. 22-latek miał być ulepszoną wersją starszego kolegi, jednak póki co jest takim Ronaldo z jego początków w Anglii tylko bardziej. Wybitny technik, którego dryblingi dużo częściej irytują niż zachwycają, choćby dlatego, że nader często niczemu nie służą.

Pięta Achillesowa: Brak napastnika. Już na niemieckim mundialu mówiło się, że drużyna, w której jedynym napastnikiem jest Pedro Pauleta tak naprawdę gra bez napastnika. Po zakończeniu przez Pauletę kariery reprezentacyjnej trener Scolari może wybierać między nieśmiertelnym Nuno Gomesem, Helderem Postigą i Hugo Almeidą. Wcześniej wszyscy przegrywali rywalizację z Pauletą.

Szwajcaria

Choć o ćwierćfinał będzie im ciężko, to jeśli już któryś z gospodarzy musi wyjść z grupy - niemal na pewno będą to Szwajcarzy. Zespół bez wielkich gwiazd, ale naprawdę solidny i zdolny do tego, żeby napsuć krwi dużo lepszym zespołom. Udowodnili to podczas ostatniego mundialu, kiedy nie stracili bramki i odpadli w 1/8 finału dopiero po karnych. W siebie będą równie groźni.

Szwajcarzy mają najmłodszą kadrę na turnieju, jednak wcale nie są żółtodziobami. Kilku czołowych zawodników - Philippe Senderos, Valon Behrami czy Tranquillo Barnetta to piłkarze bardzo młodzi, ale już doświadczeni. Wszyscy grali na mundialu w Niemczech, choć mają odpowiednio 23, 23 i 22 lata. Wspierać ich będzie kilku starszych zawodników, jak Patrick Mueller z Lyonu, czy Alexander Frei z Borussii Dortmund, ale także kilku... młodszych. Ot, choćby dziewiętnastoletnia gwiazdka FC Basel Eren Derdiyok, którą interesuje się angielskie Newcastle.

Gwiazda: Alexander Frei. Najlepszy strzelec w historii reprezentacji Szwajcarii. Ma ogromne doświadczenie, a dopiero 28 lat. Zespół jest od jego postawy dość mocno uzależniony, bo równie dobrego napastnika w kadrze nie ma, ale Frei wielokrotnie udowadniał, że można na nim polegać.

Uważaj na niego: Philippe Senderos. Wygląda jak Carsten Jancker, który znalazł swoje miejsce we wszechświecie. Nieustępliwy stoper Arsenalu chwilami porusza się z gracją walca drogowego, ale skuteczności odmówić mu nie sposób. Także pod bramką rywali, gdzie przy stałych fragmentach gry stanowi poważne zagrożenie.

Pięta Achillesowa: Błyskotliwość. A konkretnie jej brak. Żelazna dyscyplina i świetne przygotowanie fizyczne - to dało Szwajcarom awans z grupy na mundialu przed Francją. Jednocześnie jednak potrafili swoją grą zanudzić, a wobec równie dobrze zorganizowanego rywala często okazywali się bezradni.

Turcja

Wielka niewiadoma. Mogą być czarnym koniem turnieju, ale równie prawdopodobny jest scenariusz, w którym ponoszą trzy porażki i jadą do domu już po fazie grupowej. Turkom nie brakuje indywidualności, do tego stopnia, że w domu została legenda tureckiej piłki, Hakan Sukur, który w eliminacjach strzelił Malcie cztery gole, a w lidze doprowadził Galatasaray do mistrzostwa. Trener Fatih Terim uznał bowiem, że lepiej sprawdzą się Nihat Kahveci z Villarrealu (23 gole i wicemistrzostwo Hiszpanii), Tuncay Sanli z Middlesbrough oraz wschodząca gwiazdka francuskiego Sochaux, Mevlut Erding. W pomocy z kolei zagrają takie gwiazdy jak Emre Belozoglu, Hamit Altintop czy Mehmet Aurelio.

Dużo słabiej prezentuje się jednak niedoświadczona obrona. W sparingach Fatih Terim żonglował obrońcami do ostatniej chwili, podobnie zresztą jak bramkarzami i chyba nie uzyskał przekonujących odpowiedzi. Nic dziwnego, bowiem zarówno doświadczony Recber Rustu, jak i Volkan Demirel popełniają niekiedy fatalne błędy.

Gwiazda: Emre Belozoglu. Pomocnik kompletny: strzela, podaje, drybluje, rozgrywa, w dodatku jest piekielnie waleczny i świetny technicznie. Szkoda tylko, że jest ze szkła. Przygotowania do Euro rozpoczął jeszcze w maju, bo trener Newcastle Kevin Keegan zgodził się nie wstawiać go w końcówce sezonu do składu. Wielkiej różnicy mu to nie robiło, skoro i tak od lutego musiał sobie radzić bez Emre.

Uważaj na niego: Volkan Demirel/Recber Rustu. Nie wiemy, który z nich będzie pierwszym bramkarzem na turnieju i oni chyba jeszcze też nie wiedzą. Który by to nie był - może się okazać niezwykle widowiskową klęską.

Pięta Achillesowa: Stabilność. Turcy rozpoczęli eliminacje do Euro od czterech zwycięstw. W kolejnych sześciu meczach wygrali jednak tylko raz (między innymi zremisowali 2:2 z Maltą) i o awans musieli walczyć do samego końca eliminacji. Krótko mówiąc - nikt nic nie wie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.