Złotouści na Euro - trzeci ćwierćfinał

Wczorajszy dzień obwołaliśmy najlepszym komentatorskim dniem mistrzostw. Faktycznie - komentatorzy Polsatu stanęli wczoraj na wysokości zadania. Prawda jest jednak taka, że Ci, którzy słuchają meczów w Polskim Radiu, najlepsze komentatorskie dni mistrzostw mają codziennie. Dlatego dzisiejszy odcinek złotoustych pozwolimy zdominować Tomaszowi Zimochowi.

Cytując jednego z naszych czytelników: ''w 10 minucie spotkania Zimoch zdążył już na tyle metaforycznie i obrazowo opisać kolor oczu van Nistelrooya, że opis burzy Mickiewicza w Panu Tadeuszu blednie''. Ten sam czytelnik napisał później: ''po golu dla Rosji Zimoch zaczął mówić tak szybko, że poważnie należy się zastanowić nad wprowadzeniem powtórek w relacjach radiowych''. Coś w tym jest. Dla wszystkich tych, którzy wczoraj nie nadążyli za komentarzem płynącym z radioodbiorników - mała powtórka najciekawszych fragmentów wczorajszego meczu (via wprawne ucho Cadeta):

- Guus Hiddink zamienia wszystko w piłce nożnej w złoto, nawet jeśli było to wcześniej brudnym piaskiem (to trochę tak jak Zimoch - on też nawet brudny piasek jest w stanie zamienić w komentatorskie złoto)

- Reprezentacja Rosji pod wpływem Guusa Hiddinka zaczyna błyszczeć niczym kolia diamentowa (ciąg dalszy jubilerskich porównań)

- Jak na razie Kremlowskie Kuranty są lepsze od holenderskiego wiatraka (nie słyszeliśmy jak gra ''holenderski wiatrak'', ale Kremlowskich Kurantów możecie posłuchać tutaj )

-Przeszedł na lewo żeby gra go nie uwierała (ciekawe czy bohater tego komentarza spotkał na tej mniej uwierającej, lewej stronie, puszczonego tam kilka lat temu, Bąka)

- 61 lat a wygląda tak jakby miał zapał do pracy 18 latka, choć figura oczywiście trochę inna (cała prawda o Guusie Hiddinku)

- Krótkie nogi, wygięte, jakby od dziecka siadał na piłce, jakby piłka była jego smoczkiem (o jednym z holenderskich obrońców)

- Arszawin biega 100 m szybciej niż kobiety (o Arszawinie i kobietach)

- W tych spodenkach krótkich, które sięgają mu do łydki - pożyczył chyba od jakiegoś 90-latka (o spodenkach Arszawina. My jednak i tak wolimy spodenki wiecie-kogo )

- Dwugłowe mięśnie wszystkich Holendrów są jak anakondy, ale Rosjan też (o tym co pod tymi spodenkami można zobaczyć)

- Wycierają tutaj źdźbła trawy piłkarze Rosji swoją ambicją (wygląda na to, że gryzienie trawy już wyszło z mody)

- Nakręcono film ''Zapach kobiety'' a dlaczego nikt nigdy nie nakręcił filmu ''Zapach piłkarza''. Chyba wszyscy wiemy dlaczego (jeśli ktoś jednak nie wie dlaczego, podpowiadamy: zapach piłkarza jest nieprzyjemny)

- Mecz musi być dziś rozstrzygnięty - trzeciego wyjścia nie ma (to trochę inaczej niż z komentarzem radiowym - zawsze mamy wrażenie, że pan Zimoch codziennie znajduje trzecie, czwarte i pięćdziesiąte wyjście, żeby niebanalnie opisać sytuację na boisku)

W tym samym czasie w Polsacie, trwała walka Romana Kołotonia i Bożydara Iwanowa z wymówieniem nazwiska Dirka Kuyta (Kejta, Kelta, Kajta, Kalta, Kałta... holenderskiego piłkarza). Tylko jedną wersję wymowy przyjęli zaś komentatorzy dla nazwiska Romana Pawliuczenko. Niestety brzmiała ona ''Pawliuczenka''. A poza tym:

- Kolejna interwencja ściany zabezpieczającej holenderski futbol totalny (Bożydar Iwanow)

- Powiedzmy że nie była to woda mineralna, ale też nie świętowanie po rosyjsku (Roman Kołtoń)

- Smutne te piękne oczy (Bożydar o jednej z kibicek)

- Minimalnie (a po chwili) Kilka metrów obok bramki (o strzale Engelaara)

- 120 sekund (Bożydar Iwanow 5 minut przed zakończeniem drugiej części dogrywki)

To tyle na dziś. Dziękujemy wszystkim czytelnikom za pomoc przy wyłapywaniu najlepszych cytatów i prosimy o jeszcze na: komentatorzy@g.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.