Kibice musieli jeść chrząszcze, by dostać się na mecz

250 fanów Madison Mallards (Dzikie Kaczki) - baseballowej drużyny z Northwoods League (regionalna liga letnia) - zdecydowało się na desperacki ruch. Jedli chrząszcze, by wejść na mecz z Aleksandrią Beetles (Chrząszcze) i na imprezę swojej drużyny, na której można było za darmo i do woli jeść i pić normalne pożywienie.

Madison to miasto w stanie Wisconsin, USA. Nie jest to region poważany przez sportowców (Milwaukee Bucks), stąd fani sportu są bardzo głodni sportowych wrażeń. Chyba tylko w ten sposób możemy sobie wytłumaczyć determinację kibiców baseballowej drużyny z Madison. Mogli wejść na mecz z Chrząszczami za 30 dolarów, ale woleli zaoszczędzić te pieniądze na... dajmy na to, nową, piękną torbę na narzędzia.

Pierwsze 250 osób, które zjadły martwego chrząszcza, dostały się na mecz za darmo. Nie, żebyśmy negowali. Po prostu jakoś tak głupio, jeść martwego chrząszcza. Nie było żywych?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.