W temacie transferu Artura Boruca do drużyny Carlo Ancelottiego zawsze wykazywaliśmy spory dystans, nie zdziwił nas też specjalnie fakt, że Włosi ostatecznie nie sprowadzili tego lata żadnego bramkarza. Nie sprowadzili, choć powinni. O tym, że Dida dni świetności ma za sobą (kiedy to było?) wszyscy wiemy. Teraz, gdy obejrzeliśmy gole z pogromu Milanu dokonanego przez Chelsea w Moskwie, przypomniał nam o totalnym braku swoich umiejętności rezerwowy goalkeeper - Željko Kalac.