Złoty medal na igrzyskach za najdłuższe nazwisko?

Zorganizowaliśmy rywalizację o najdłuższe nazwisko sportowca na igrzyskach w Pekinie. Wygrała Tajka Prapawadee Jaroenrattanatarakoon, ale zastanawiamy się, czy nie orzec wobec niej dyskwalifikacji za doping.

Prapawadee JAROENRATTANATARAKOON zwyciężyła w niedzielę w podnoszeniu ciężarów (kategoria 53 kg), a my dziś przyznajemy jej złoto w rywalizacji o najdłuższe nazwisko na igrzyskach. Reprezentantka Tajlandii uzyskała wynik w postaci 21 liter. Wątpliwość pojawia się w momencie, gdy czytamy, że Jaroenrattanatarakoon nazwisko zmieniła tuż przed igrzyskami - tak bowiem poradziła jej... wróżka. Wcześniej nazywała się Chanpim Kantatian, a zmiana na Jaro(...) miała przynieść jej szczęście i złoto. I najwyższe podium zdobyła właśnie Tajka! Nie podejmujemy się wyroku w tej zawiłej kwestii - sprawę przekażemy do bardziej doświadczonego Wydziału Dyscyplinu PZPN.

Srebro dla hiszpańskiej kolarki - Eneritz ITURRIAGAECHEVARRIA. Jej rezultat, 19 liter, to jednocześnie rekord Europy. Na najniższym podium aż dwójka sportowców. Pierwszy i jedyny mężczyzna w gronie medalistów, podobnie jak zwyciężczyni, pochodzi z Tajlandii. Tharnawat THANAKORNWORAKIART na co dzień pływa w stylu dowolnym, a 18 liter w nazwisku daje mu brąz. Taki sam rezultat i trzecie miejsce ex aequo dla greckiej lekkoatletki Marii CHATZIPANAGIOTIDOU.

Polacy daleko. Po 13 liter mają: Edyta DZIENISZEWSKA, Iwona MARCINKIEWICZ, Paweł BARASZKIEWICZ i Mateusz KUSZNIEREWICZ.

W mniej prestiżowej konkurencji - najdłuższe imię - zwyciężył Kalayathumkuzhiyil Mathew z Indii (18 liter).

Rywalizację drużynową o najczęściej występujące nazwisko wygrało aż 115 pań i panów KIM. Złoto przyznajemy więc Korei Południowej, choć Kimów znaleźliśmy też wśród reprezentantów USA, Uzbekistanu, Korei Północnej i Australii. Drugie miejsce dla Chin (wspomaganych przez 9 innych krajów) - LEE na listach startowych występuje 95 razy. Nazwisko SILVA noszone przez 70 sportowców w Pekinie daje Brazylii i pomocnym jej krajom Ameryki Południowej brązowy medal.

Takie nazwisko jak Hans Christian von LIERES UND WILKAU (i to reprezentujące Namibię?!) wymyka nam się ze wszelkich klasyfikacji.

A ta notka może być podsumowana tylko w jeden sposób.

Bartosz Nosal

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.