Poligon: Eurydyki tańczące

Coraz więcej klubów piłkarskich ma swoją kobiecą grupę dopingującą. Trzeba czy nie trzeba - konkurencja ma cheerleaderki, to i my musimy mieć, bo co sobie kibice pomyślą.

Cracovia ma swoje ''Laski w Paski'' , Lech Poznań - ''Kolejorz Girls'' , Górnik Zabrze współpracuje z Energy Cheerleaders , Ruch Chorzów - z zespołami Graffiti i AtriA , Legia z Hasao , swoją grupę ma GKS Bełchatów , Zagłębie Lubin , Odra Wodzisław i tak można by wyliczać...

Cheerleaderki wszystkim kojarzą się z meczami koszykówki i konia z rzędem temu, kto pamięta pierwszy występ dziewczyn z pomponami na meczu piłki nożnej. Drugiego konia - temu, kto wytłumaczy sens takiej instytucji w naszym klimacie i w sytuacji, gdy w najcieplejszych miesiącach liga ma przerwę, za to w marcu, październiku, listopadzie, a nawet grudniu - gra sobie w najlepsze. Dziewczyny powinny tańczyć w pięknym słońcu i łapać złotą opaleniznę w ekologicznych warunkach, a tymczasem spora część sezonu przypada na miesiące, w których chmury, deszcz, wiatr, a czasem nawet śnieg, o nieprzyjemnej temperaturze nie wspominając. Klub w potrzebie, obowiązek wzywa, wycofajko odpada, więc biedne cheerleaderki tańczą na mokrej nierzadko murawie, narażając się na w najlepszym przypadku na katar, a w najgorszym na złośliwe ''Okropnie się ślizgałyście i wyglądałyście jak w hajdawerach po pradziadku'', wygłoszone przez koleżankę, która mecz oglądała z trybun (bo jej do zespołu nie przyjęto) i w ciepłej kurtce. A czasem jeszcze aura potrafi robić złośliwe numery...

Niełatwy kawałek chleba wybrały sobie dziewczyny, wymagający ciężkiej pracy, regularnych treningów kilka razy w tygodniu, wciąż jeszcze nie przynoszący ''kokosów'', za to kontuzjogenny prawie jak futbol. Wiele spośród cheerleaderek to amatorki lub pół-amatorki, godzące taniec z nauką czy pracą. Coraz częściej jednak kluby inwestują w grupy taneczne, pojawiają się poważni sponsorzy (np. Remes w przypadku ''Kolejorz Girls'') czy możliwości zarabiania na imprezach komercyjnych. Zresztą dla części zespołów cheerleaderek to właśnie występ na stadionie staje się zajęciem dodatkowym i jak najbardziej komercyjnym.

Kto wie, może w przyszłości któraś z tańczących dziewczyn zrobi taką karierę jak byłe cheerleaderki: Madonna, Paula Abdul czy Sandra Bullock. Albo - bo przecież to mężczyźni zaczęli cheerleading, choć w formie zupełnie niepomponowej - jak Tom Hanks lub Ronald Reagan. Grunt to mierzyć wysoko.

Niby nie pasują do stadionów, zwłaszcza naszych, ale jednak dobrze, że na nich są. Bo gdy się ogląda niektóre mecze w polskiej ekstraklasie, gdy się widzi umiejętności graczy, ich przeogromne zaangażowanie, kwadranse pykania piłki na środku boiska i o-rany-boskie-jakie-niecelne strzały... to - jeśli się obudzimy z zasłużonej drzemki - występ chearleaderek może zrekompensować nam straty moralne.

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją

Copyright © Agora SA