Sędziowie faworyzują Chińczyków, ale to nie tak jak myślicie...

Jeśli zastanawialiście się, czy w Pekinie rzeczywiście ma miejsce sędziowanie po gospodarsku, odpowiadamy: jeśli tak, to ma to uzasadnienie naukowe.

Chińczycy już wygrali klasyfikację medalową

Norbert Hagemann, Bernd Strauss i Jan Leissing, psychologowie z niemieckiego Uniwersytetu w Muenster, udowodnili, że sędziowie, w momencie podejmowania spornej decyzji mają tendencję do faworyzowania zawodników ubranych na czerwono. co w Pekinie przekładałoby się m.in. na sędziowanie pod gospodarzy.

Opublikowana w tym miesiącu praca naukowa opisywała badanie, w którym 42. sędziom teakwondo pokazano zapisy wideo dwóch sparingów między zawodnikami ubranymi na niebiesko i czerwono. Obydwie walki były identyczne, ale druga z nich miała odwrócone kolory, tak, że walczący wcześniej w niebieskim stroju, był na czerwono.

Po każdej walce sędziowie mieli ocenić występ czerwonego i niebieskiego zawodnika. Statystycznie zawodnik w czerwieni otrzymywał 13 procent punktów więcej. Po zamianie kolorów, ten, który został przemalowany z niebieskiego na czerwonego notował więcej punktów i odwrotnie - notowania tego, który był wcześniej czerwony, w niebieskich barwach spadały.

Naukowcy wydali oświadczenie mówiące, że decyzje sędziowskie zaważą na wyniku, gdy zawodnicy reprezentują zbliżony poziom, jednak preferencje kolorystyczne nie będą miały wpływu w sytuacji gdy jeden z nich wyraźnie dominuje. W związku z tym niemieccy psychologowie sugerują, aby w sportach, które są szczególnie narażone na podejmowanie spornych decyzji na podstawie koloru uniformu, wspomóc arbitrów elektroniką pomagającą trafniej oceniać sytuację, albo tak zmienić reguły dyscypliny, aby zniwelować wpływ tej tendencji.

Wychodzi więc na to, że dobry sędzia, to sędzia daltonista.

Pozostaje się tylko cieszyć, że na sędziowskich podświadomych preferencjach, mogą co nieco skorzystać także Biało-czerwoni.

Copyright © Agora SA