Poligon: Wypadki chodzą po ludziach

Dwie bramki Zbigniewa Zakrzewskiego dały gdyńskiej Arce zwycięstwo w meczu z Piastem Gliwice. Były napastnik Lecha Poznań i FC Sion został przez wielu komentatorów uznany graczem meczu, niewiele jednak brakowało, by zamiast radością i premią, spotkanie z Piastem zakończyło się dla Zakrzewskiego tragicznie. W walce o piłkę gracz Arki został niechcący uderzony przez Pawła Gamlę w krtań. Zakrzewski upadł na ziemię, trzymając się za jabłko Adama, a koledzy z zespołu, przestraszeni widokiem duszącego się "Zakiego", zaczęli wzywać lekarza.

Pierwszy przy Zakrzewskim zjawił się lekarz Piasta Marek Wójcik i z pomocą Krzysztofa Przytuły podjął interwencję.

Poczułem się, jakby krtań wpadła mi do środka. Przez ponad minutę byłem na bezdechu, nie mogłem złapać powietrza, koledzy mówili mi, że wyglądało to strasznie. Na szczęście pomogła interwencja lekarza. Teraz jeszcze mam zdemolowane gardło, trochę chrypię, połykanie śliny i picie sprawia mi ból, ale ogólnie czuję się dobrze

- powiedział Zakrzewski.

Wiele osób patrząc na to zdjęcie przypomniało sobie pamiętny mecz Pucharu Europy między AC Milan a Crveną Zvezdą Belgrad z 1988 roku. Rewanżowy mecz w Belgradzie rozgrywano dwukrotnie - pierwsze spotkanie zostało przerwane z powodu gęstej mgły. Następnego dnia mecz powtórzono, obie drużyny walczyły zażarcie i twardo, w 35 minucie gola zdobył Van Basten, chwilę potem wyrównał Stojković, a w 42 minucie doszło do zderzenia Gorana Vasiljevicia z Roberto Donandonim. Włoch długo nie podnosił się boiska, koledzy zauważyli, że stracił przytomność i zaczyna się dusić. Życie Roberto Donadoniego uratował lekarz Crvenej Zvezdy Branislav Nesović. Donadoni dławił się własnym językiem, próby usunięcia go nie przynosiły efektów, bo Donadoni doznał także skurczu mięśni szczęki, czasu było coraz mniej...

W ekstremalnej sytuacji doktor Nesović zdecydował się na ekstremalne środki. Piłkarze obu drużyn z przerażeniem patrzyli, jak lekarz silnym ciosem łamie nieprzytomnemu Donadoniemu szczękę i udrażnia drogi oddechowe.

Wszystko skończyło się dobrze: piłkarza odtransportowano do szpitala, Milan wygrał z rzutach karnych. A Roberto Donadoni po wypadku w Belgradzie zdobył jeszcze trzykrotnie tytuł mistrza Włoch, puchar i Superpuchar Europy, dwa medale na Mistrzostwach Świata i uwieńczył karierę stanowiskiem selekcjonera reprezentacji.

Gdyby ktoś jednak chciał wyciągać zbyt daleko idące wnioski, wyjaśniamy, że nauka nie udowodniła bezpośredniego wpływu ciosu w krtań na karierę piłkarską, więc na wszelki wypadek lepiej nie próbować i skupić się na bardziej tradycyjnych metodach treningu.

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją

Copyright © Agora SA