Bój się Europo, nadciąga Manchester City

Nowy właściciel Manchesteru City na pierwszy rzut oka wydaje się kolejnym bardzo bogatym gościem, który kupił sobie bardzo drogą zabawkę i zamierza się nią bawić. Możliwe jednak, że go nie doceniamy i że tak naprawdę mamy do czynienia z wizjonerem.

Serwis The Spoiler przeanalizował plany transferowe Sulaimana Al-Fahima, nowego właściciela Manchesteru City i spróbował odgadnąć, jaka będzie pierwsza jedenastka zespołu. Okazuje się, że jeśli Al-Fahim zrealizuje swoje zamierzenia - czeka nas prawdziwa rewolucja taktyczna. Wygląda bowiem na to, że Manchester City będzie grał od przyszłego sezonu ustawianiem 1-1-3-5.

Będzie to z pewnością niezwykle widowiskowo i ofensywnie grający zespół. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że w tym ustawieniu jest pewna dysproporcja między prawym i lewym skrzydłem, jeśli jednak wziąć pod uwagę, że Thierry Henry może z powodzeniem zbiegać na lewą stronę, co da nam idealnie zbalansowany skład.

Drużyna zapewne dużo będzie grała skrzydłami. Po pierwsze - po coś trener będzie wystawiał tych trzech (czterech, jeśli przesunąć też Henry'ego) skrzydłowych. W dodatku w środku na podania czaić się będzie trzech (czterech, jeśli Henry jednak się uprze i zostanie w środku) świetnie grających głową zawodników. W dodatku co najmniej dwóch z nich (van Nistelrooy i Torres) znakomicie gra tyłem do bramki i będzie mogło strącać piłkę wbiegającym z głębi pola Villi i Henry'emu (oraz oczywiście ofensywnie usposobionemu Kace).

Jedynym mankamentem takiego ustawienia jest naszym zdaniem ustawienie Fabregasa, który niechybnie będzie miał nadmiar zadań defensywnych, jako jedyna tarcza przed osamotnionym Micah Richardsem. Naszym zdaniem Fabregasa lepiej byłoby przesunąć do przodu, gdzie wspólnie z Kaką stworzyłby duet wbiegających z głębi pola fałszywych napastników, lub też cofających się rozgrywających. Dopiero wtedy Hiszpan mógłby pokazać pełną gamę swoich umiejętności.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.