Wywiad zaczyna się od mocnego ''statementu'':
- mówi pomocnik Śląska, który na chwilę obecną jest współliderem tego rankingu, z trzema ostatnimi podaniami na koncie.
Spokojnie panie Sebastianie, my pana nigdy o bycie indywidualistą nie posądzaliśmy. Skłonną do poświęceń naturę Mili szybko docenili także kibice i koledzy z zespołu. Ci pierwsi ciągle chcą robić sobie z nim zdjęcia, ci drudzy:
- pół żartem pół serio pyta były reprezentant Polski.
Ale my nie o chłopakach, bo na pierwszy plan wysuwa się dziewczyna Sebastiana Mili, Ula, która zamieszkała z nim we Wrocławiu i... ma zakaz wstępu na jego mecze, bo według naszego bohatera, przynosi mu pecha:
- mówi, oczywiście żartobliwie, Sebastian.
Przypomina nam się sytuacja z Jessiką Simpson - amerykańską piosenkarką, która w zeszłym sezonie była persona non grata na stadionie futbolistów Dallas Cowboys bo gdy pojawiała się na trybunach, jej chłopak, Tony Romo, grał fatalnie. Czyżby Ula była polską Jessiką Simpson?
Na szczęście jej chłopak wciąż nie ma swojego odpowiednika na całym świecie.