Z Czuba Watch: Człowiek, który się tabloidom nie kłaniał

Piotr Świerczewski pozywa "Fakt" i "Super Express", bo jest niewinny. To trochę skomplikowane.

Świerczewski w "Polsce":

Przykro mi, że niektóre media już nas skazały, choć żadnego wyroku sądowego w sprawie jeszcze nie było. Przypomnę, że my jesteśmy tylko oskarżeni. Nie wiem, dlaczego dziennikarze "Faktu" i "Super Expressu" tak bardzo nas nie lubią. Wiem, że gazety brukowe żyją tylko z sensacji, ale umiar trzeba zachować. Tym razem miarka się przebrała i zamierzamy z Radkiem pozwać te dwie bulwarówki do sądu. Bo jesteśmy niewinni. Mamy nagranie filmowe i wielu świadków, którzy potwierdzają naszą wersję zdarzeń.

My ze swojej strony możemy dodać, że wydawanie wyroków również pozostawiamy sądowi. Ale gdyby tak się okazało, że sąd stanie jednak po stronie policji, to wtedy deklaracje o sądzeniu się z bulwarówkami będę trochę puste. I co wtedy?

A jak Piotr Świerczewski wspomina samo wydarzenie?

Naprawdę interwencja policji była bardzo dziwna. Trafiliśmy na mundurowych, którzy byli w jakimś dziwnym amoku.

Ale...

Wciąż bardzo szanuję policję i wierzę, że tamta noc w Mielnie była tylko przykrym incydentem. Nie można przecież mówić, że wszyscy polcijanci są źli.

Bo błądzić jest rzeczą ludzką, a wybaczać - boską.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.