Janikowski bliski przejścia do historii, próbował pobić rekord wszech czasów

W NFL, zaoceanicznej lidze futbolu amerykańskiego, gra tylko jeden Polak - Sebastian Janikowski. W ostatniej kolejce pochodzący z Wałbrzycha kicker porwał się (a w zasadzie został zmuszony) do wykonania najdłuższej próby kopnięcia w historii tego sportu. To mu się niestety nie udało, Seba do dziejowych annałów jajowatej piłki nie wszedł, a jego trenera, Lane`a Kiffina kosztowało to posadę.

W ostatniej kolejce spotkań drużyna Polaka, Oakland Raiders, prowadziła u siebie z San Diego Chargers 15:0 na sekundy przed końcem pierwszej połowy. Mieli piłkę, a czas tykał. Gdyby tylko dotykał do końca, wszyscy wesoło zeszliby sobie na przerwę i żyli długo i szczęśliwie. Kiffin postanowił jednak być sprytniejszy, a to rzadko popłaca. Na sekundę przed końcem wziął czas i posłał w bój Polską Nogę Tysiąclecia - Sebastiana Janikowskiego. Seba ma przypuszczalnie w swojej kończynie dolnej największą petardę w całej lidze, ale tym razem miał uderzać do bramki oddalonej o 76 jardów (69,5 metra), czyli o całe 13 jardów dalej niż wynosi rekord NFL. Liga nie prowadzi statystyk nieudanych prób, ale specjalistyczne blogi, a także wikipedia podają, że nikt nigdy nie próbował kopać z tak daleka.

Kopnięcie z 76 jardów można porównać do próby strzelenia gola w piłce nożnej z własnego pola karnego. Gdyby wyszło - Janikowski byłby przez Amerykanów wymieniany na jednym tchu z Lechem Wałęsą i papieżem. Próba - żeby było zabawniej wykonywana pod wiatr - wyglądała tak:

O czym myślał Kifflin nie wiadomo, tak samo jak nie wiadomo, czemu Adriana Lima prowadza się z Marko Jaricem . W każdym razie piłka nie doleciała do celu. Została złapana przez graczy Chargers, którzy mieli szansę przeprowadzić akcję mogącą zakończyć się przyłożeniem. Na szczęście dla Kiffina do tego nie doszło. My tam cieszymy się, że młody szkoleniowiec dał Janikowskiemu szansę przejścia do historii. Całe Stany twierdzą jednak, że ma mniej oleju w głowie niż Seba pary w nodze, a szanse na to, iż Polak zdobędzie bramkę za trzy punkty nie były większe niż to, że rywale po złapaniu piłki przebiegną boisko i zainkasują 6 punktów plus szansę podwyższenia (za 1 lub 2).

Nic takiego się nie stało i Raiders zeszli na przerwę prowadząc 15:0. W końcówce meczu dali sobie jednak wyrwać zwycięstwo i przegrali 28:18. I tylko do Janikowskiego nikt nie może mieć pretensji. Poza tym wierzymy, że on jeszcze ten rekord pobije. A jeśli to zrobi, obiecujemy też, że obejrzymy każdy mecz NFL z jego udziałem, w jakim kiedykolwiek zagra. Nawet jeśli na pojedyncze kopnięcie Seby będzie, jak to z transmisjami NFL bywa, przypadać 178 reklam.

W nocy Lane Kiffin ostatecznie odbył poważną rozmowę telefoniczą z właścicielem Raiders Alem Davisem. I był to ostatni telefon jaki odebrał jako trener drużyny z Oakland.

Copyright © Agora SA