Okazuje się, że można być nawet Didierem Drogbą i myśleć podczas gry o niebieskich migdałach. Szczególnie w czasie, kiedy gra toczy się na drugim końcu boiska. Napastnik Chelsea zwierza się ze swoich problemów z koncentracją w rozmowie z ''Times'em'':
Ciekawe, spodziewalibyśmy się raczej, że facet strzelający takie ilości bramek potrafi na 90 minut odgrodzić się od całego świata do tego stopnia, że po meczu musi pytać kolegów o wynik. Wygląda jednak na to, że chodzi o coś innego, Drogba bowiem twierdzi jednocześnie, że potęga umysłu pomaga mu strzelać bramki.
Interesujące, nas jednak szczególnie ciekawi, jak wyglądają takie chwile zamyślenia. ''O rany, ale Frank zrobił sobie fatalną fryzurę. Kto to widział, żeby facet robił sobie pasemka. A może ja też bym coś zmienił? Na przykład zrobił sobie dready. Albo warko... O kurczę, piłkaaaaaaaale poszła w trybuny. Motyla noga" .