Gołota: Austin, później Wałujew, ale... najpierw chińska Panda

7 listopada w chińskim Chengdu, Andrzej Gołota po raz 50. będzie bił się w zawodowym ringu. Zwycięstwo z Rayem Austinem ma mu otworzyć drogę do walki z Nikołajem Wałujewem o mistrzostwo świata. Ale prawdziwym sprawdzianem dla Polaka, przebywającego już w Chinach, było spotkanie oko w oko z chińską Pandą.

Od czasu do czasu lubimy dać się ponieść artykułom z prasy brukowej. Tekst z ''Super Expressu'' o walce stulecia ''Gołota kontra Panda'' wydał nam się szczególnie pocieszny. Ale w sumie nie ma się z czego śmiać. Z tego co czytamy w ''SE'', spotkanie z Pandą to nie przelewki:

[...] W chińskich lasach krążą plotki, że panda, z którą sparował Gołota, jest zaprawiona w bojach. Podobno nie odważył się z nią boksować nawet niedźwiedź o imieniu Shan Ping.

A bokser o imieniu Andrzej nie tylko się odważył, ale też przeżył, co według gazety, dobrze wróży przed pojedynkiem z Austinem. I jak tu nie być optymistą? Zwłaszcza patrząc na to zdjęcie:

Jesteśmy tylko ciekawi, czy podczas ważenia przed walką z Polakiem, Panda zdjęła futro.

Copyright © Agora SA