Najgorszy dżokej świata żegna się ze sportem

Niedawno karierę zakończył najgorszy bokser świata , w jego ślady poszedł także najgorszy dżokej świata - Anthony Knott. Dorobek Petera Buckley to 300 walk, w tym 256 przegranych w ciągu 19 lat na ringu. Jednak Knott w swojej sportowej nieporadności był jeszcze lepszy - przez blisko 30 lat zawsze kończył wyścigi na ostatnim miejscu z paroma wyjątkami od reguły w postaci pojedynczych piątych miejsc. Ale w końcu nadszedł i jego wielki dzień - podczas czwartkowych zawodów na torze Wincanton, 44-letni Anglik na swoim koniu minął metę jako pierwszy. Choć niewiele brakowało a przez lekkomyślność straciłby zwycięstwo.

Kiedy wygrywasz pierwszy raz po 28. latach, na pewno ciężko powstrzymać radość. Nic więc chyba dziwnego, że wzorem Usaina Bolta, Knott zaczął świętować historyczne zwycięstwo jeszcze przed metą... i niewiele brakowało a straciłby pierwsze miejsce.

Nie jestem zbyt przyzwyczajony do wygrywania więc gdy zbliżałem się do mety i usłyszałem ryk publiczności, instynktownie wstałem i pomachałem, przez chwilę nie myślałem racjonalnie. Potem pomyślałem 'O Boże, to jeszcze nie koniec' i usłyszałem za mną zbliżającego się konia, więc usiadłem i jeszcze przycisnąłem.

Tak więc tylko dzięki olśnieniu w ostatniej chwili, Anglik do tytułu najgorszego dżokeja świata, nie doda także tytułu największego idioty. Oczywiście Anthony Knott, wzorem największych sportowców świata, postanowił rozpoczętą w 1980 roku karierę skończyć w jej szczytowym momencie, czyli chwilę po tym jak przekroczył metę jako pierwszy. Najpiękniejszy moment 28-letniej kariery wygląda tak:

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.