Serwis The Spoiler przygotował listę dziesięciu największych niszczycieli drużynowej atmosfery. Z tego zestawu prezentujemy kilka co ciekawszych przypadków.
1. Joey Barton
Gdyby za niszczenie atmosfery w drużynie przyznawano medale, Barton byłby kimś w rodzaju Aleksandra Karelina . Wśród jego metod są takie elementy jak wbicie cygara w oko kolegi z drużyny, napaść na piętnastoletniego kibica Evertonu, pobicie kolegi z drużyny podczas treningu tudzież sześciomiesięczny pobyt w więzieniu za napaść.
2. Stefan Effenberg
AP/UWE LEIN
Prawdopodobnie jeden z najbardziej aroganckich piłkarzy w historii. Z równą łatwością obrażał kolegów z drużyny, trenerów i fanów, w tym własnych. Z kadry na mundial w USA w 1994 r. trener Berti Vogts wyrzucił go po tym, jak Effenberg pokazał kibicom reprezentacji środkowy palec.
3. Cristiano Ronaldo
W zasadzie możemy powiedzieć tylko trzy słowa. Real. Madryt. Transfer.
4. William Gallas
Do zestawienia wdarł się w ostatniej chwili, kiedy jako kapitan Arsenalu wziął się za rozwiązywanie kryzysu w klubie . Kryzys rozwiązywał w sposób nieszablonowy - obrażając kogo popadnie i piorąc publicznie brudy, które nigdy nie powinny były opuścić szatni, za co zresztą został pozbawiony opaski kapitana. A żeby było śmieszniej, za publiczne rozwiązywanie problemów klubu Gallas wziął się dokładnie w tym samym momencie, kiedy na rynku pojawiła się jego autobiografia zawierająca równie pikantne szczegóły z drużyn, w których Francuz grał. Oczywiście, każdy lubi zarabiać pieniądze i pewnie wiele osób chciałoby napisać bestseller, ale jeśli Gallas zamierzał swoimi wystąpieniami naprawić atmosferę w szatni Arsenalu to, no cóż, nie naprawił.
5. Pierre van Hooijdonk
Generalnie humorzasty Holender przeszedł samego siebie, kiedy poszedł na otwartą wojnę z klubem, bo tak bardzo chciał wzmocnić zespół, że przyłożył rękę do jego upadku. A było to tak. Po awansie z Nottingham Forest do Premier League van Hooijdonk zaczął narzekać, że klub nie wzmocnił się wystarczająco i poprosił o wystawienie na listę transferową. Ponieważ klub jego prośby nie spełnił, Holender postanowił... zastrajkować. Przez kilka miesięcy trenował z holenderskim NEC Breda, w końcu odszedł po zakończeniu sezonu, kiedy Nottinhgham właśnie spadało z ligi.