Ciężko jest oglądać swoją drużynę, gdy dostaje lanie od przeciwnika. De Graafschap podejmował PSV i już przegrywał 2:0, gdy sędzia liniowy udaremnił bramkę kontaktową. Sfrustrowani kibice protestowali, choć arbiter miał w tej sytuacji rację. Co z tego, jeśli i tak mu się dostało.
Krewki kibic dostał wprawdzie roczny zakaz wchodzenia na stadion, ale nic nie zrekompensuje sędziemu zażenowania, jakie musiał wtedy czuć i jakie miał wypisane na twarzy.
Na szczęście nie wszystkie wywrotki sędziowskie wynikają z agresji kibiców. Są też takie, które po prostu mają miejsce, bo muszą nadejść. Te są najzabawniejsze. Kolejna świeżynka, tym razem z Portugalii. W roli głównej obrońca Bruno Mendes z Rio Ave FC i sędzia liniowy, tym razem uśmiechnięty.