Z Czuba Watch: A czy Ty jesteś fanem amerykańskiego sportu?

Właściciel i prezes Polonii Warszawa, Józef Wojciechowski, uważany jest za wielkiego przyjaciela Michała Listkiewicza oraz Leo Beenhakkera, w związku z czym były prezes PZPN przymierzany jest na przyszłego prezesa ''Czarnych Koszul'', a Holender - trenera klubu. O tym i o paru innych rzeczach Wojciechowski opowiedział w ''Polsce''. Choć miał problemy z wiarygodnością.

Zanim przejdziemy do najciekawszych wypowiedzi Wojciechowskiego wyjaśnijmy wspomnianą kwestię relacji z Listkiewiczem i Beenhakkerem. Ze słów właściciela Polonii wynika, że owszem - Listkiewicz mógłby być prezesem, gdyby chciał, a Beenhakker mógłby być trenerem, także gdyby chciał. Tyle jeśli chodzi o stosunki między tymi panami. Faworyzowanie przez selekcjonera kadry piłkarzy Polonii to bzdura, a co do tego ile mieszkań Listkiewicz kupił od firmy Wojciechowskiego, J.W. Constructions, to:

Ha, ha, ha. Na razie żadnego.

Prezesa zapytano także o stosunek do dwóch podopiecznych sprawiających najwięcej kłopotów wychowawczych - Piotra Świerczewskiego i Radosława Majdana. Co prawda Wojciechowski wychodzi z założenia, że co stanie się w Mielnie, zostaje w Mielnie, a Majdan jest ''w porządku człowiekiem'', to do Świerczewskiego właściciel Polonii ma wciąż żal:

Wszystko przez nieuczciwą zagrywkę byłego prezesa, pana Grzegorza Ślaka, który wbrew mojej woli pożyczył mu 200 tysięcy na kaucję za głośną sprawę w Mielnie. I to nie jemu bezpośrednio pożyczył, a jego bratu. Bo Świerczewski ma ponoć długi we Francji i nie może teraz na siebie przyjmować korzyści majątkowych. Piotrek do tej pory nie oddał nam pieniędzy.

Wydaje się więc, że koniec Świerczewskiego na Konwiktorskiej jest bliski:

Jeżeli Świerczewski byłby dobry, to Zieliński by się za nim wstawił. Ale nie zrobił tego. Świerczewski załapał się do gry dwa razy z ławki, lecz za to grał we wszystkich kasynach. I to grał ponoć bardzo dobrze, jak cholera.

Wojciechowski uważany jest też za wielkiego fana amerykańskich lig sportowych. A przynajmniej za takiego chce uchodzić. O awansie do ekstraklasy, jak zwracają uwagę złośliwi, kupiony przy zielonym stoliku, mówi:

Nie udało się wejść z drugoligową Polonią, zatem musiałem wziąć tylu, ilu nadawało się do gry w pierwszej lidze, a resztę dokupiłem. Zadziałałem po amerykańsku. W MLS, NHL czy NBA też kupuje się miejsce w lidze.

Wszystko pięknie, ale na miejscu Wojciechowskiego, pozowanie na fana amerykańskiego sportu jeszcze byśmy poćwiczyli:

- Pan jako zwolennik wszystkiego co amerykańskie, sportów rodem z USA i przede wszystkim futbolu amerykańskiego, oglądał na pewno ostatni Super Bowl? - Super Bowl to dopiero będzie. - Był w zeszłą niedzielę. - O, to jestem do tyłu [...]

Najbliższa okazja żeby być fanem sportów rodem z USA - 15. lutego, Mecz Gwiazd NBA.

Samoocena dnia

Teraz, z perspektywy czasu mogę być zarozumiały. I powiedzieć o sobie, o byłym piłkarzu Janie Urbanie: kur..., rzeczywiście byłem dobry.

- Jan Urban o Janie Urbanie, w ''Przeglądzie Sportowym''

Copyright © Agora SA