Artur Boruc precyzyjnie wybrał cel ataku

Artur Boruc (87 kilogramów, 193 centymetry) ostatecznie oszalał i stracił kontakt z rzeczywistością - tak mówi się po tym, jak polski bramkarz pobił na treningu (czy też po treningu) kolegę z drużyny. Sprawdziliśmy - to nieprawda.

Pobity Aiden McGeady (71 kilogramów, 178 centymetrów) to na tle innych zawodników Celtiku człowiek średnich rozmiarów. W grupie kontrolnej 15 zawodników tego klubu pięciu jest od McGeady'ego lżejszych, 10 zdecydowanie cięższych. Podobnie rozkładają się proporcje jeśli chodzi o wzrost - 5 niższych, jeden (Scott Brown) taki sam, 9 wyższych. Oznacza to, że McGeady jest albo największy wśród małych albo najmniejszy wśród średnich. Bardzo ciekawy obiekt ataku dla Artura.

Dlaczego?

Po pierwsze - McGeady jest napastnikiem, więc będzie mu bardzo trudno utrudniać Borucowi życie w bramce Celtiku - daleko od własnej bramki raczej nie strzeli samobója, trudniej będzie mu też zasłaniać lot piłki, by w ostatniej chwili się odsunąć.

Po drugie - stara zasada chińskich mnichów mówi: wybieraj przeciwnika tak, by był wyzwaniem, ale też tak, by nie za dużym.

Gdyby Artur Boruc pobił Scotta McDonalda (68 kilogramów, 172 centymetry), albo Shauna Maloneya (69/170) mógłby zostać posądzony o wybieranie sobie chucherek. Z kolei zaczajenie się na Stephena McManusa (82/188), albo - o rany - Jana Vennegoora of Hesselinka (92/190 - jedyny zawodnik w grupie kontrolnej cięższy od Boruca) mogło skończyć się źle w sensie dosłownym. Także Massimo Donati (81/186) mógłby oddać.

Chwały Borucowi nie przyniosłyby także zamachy na Shunsuke Nakamurę (66/177) czy Lee Naylora (76/177), piłkarzy wprawdzie dość wysokich, ale raczej wątłych.

Jeśli Boruc chce dalej iść tą ścieżką teraz powinien spróbować się z Garym Caldwellem (74/180), który jest nieco wyższy i nieco cięższy od McGeadyego. Potem proponowalibyśmy Barry'ego Robsona (76/180), i Darrena O'Dea (83/185) by wreszcie zdecydować się na prawdziwe wyzwanie, jakim powinien być Georgios Samaras (81/193) - wzrost ten sam co u Boruca, ale kilogramów mniej.

Pytanie, które trzeba zadać to pytanie o motywacje Boruca - po co pobił McGeady'ego i po co miałby bić następnych zawodników. Kiedyś polski bramkarz powiedział o McGeadym, że ten może być lepszy od Cristiano Ronaldo. Może po prostu Aiden po kilku latach nie spełniał oczekiwań Polaka, jest minimalistą i nie chce prawdziwej wielkości, za co teraz spotkała go zasłużona kara*.

boh

*PM mówi, że bardziej prawdopodobne jest to, że Artur Boruc nie ma pojęcia, kto to jest Cristiano Ronaldo.

Copyright © Agora SA