Z Czuba Watch: UEFA PZPN nie pyta, ale jednak pyta

W poniedziałek gazety poinformowały, że UEFA wysłała do PZPN list, w którym domaga się wyjaśnień w sprawie zamieszanych w aferę korupcyjną sędziów. PZPN temu zaprzecza, ale jednocześnie potwierdza.

W ''Rzeczpospolitej'' wszystko tłumaczy Mirosław Ryszka, były sędzia (obecnie obserwator w Ekstraklasie), członek Kolegium Sędziów i pracownik Departamentu Zagranicznego PZPN:

''Dziennik'' powołuje się na pismo, którego nie było. Owszem, 18 lutego, o godz. 0.46, co widać na moim laptopie, otrzymałem maila od Duńczyka Jorna Westa Larsena. Jest to działacz UEFA, odpowiedzialny w tej organizacji za przygotowanie Polski i Turcji do przyjęcia obydwu krajów do tzw. Konwencji Sędziowskiej UEFA. (...) Zadał następujące pytania: jak przebiegał kurs dla 31 polskich sędziów na przełomie stycznia i lutego w Antalyi; jaka jest dziś sytuacja Grzegorza Gilewskiego oraz ilu sędziów i klubów jest zamieszanych w korupcję i jakie środki zostały podjęte, żeby to wyjaśnić i zapobiegać; jaki jest program szkoleń dla sędziów.

I wszystko już jest jasne. UEFA wcale nie pyta PZPN, z tym drobnym zastrzeżeniem, że jednak pyta. Ale nie o korupcję, tylko o sędziów. I korupcję. Ale nie w liście, tylko w mejlu. A mejl, jak powszechnie wiadomo, to nie list. W końcu czy ktoś kiedyś widział, żeby listonosz dostarczył komuś mejla?

Cytat dnia

Justyna Kowalczyk w rozmowie z ''Polską'' zapowiada, że choć plan na ten sezon zrealizowała z nawiązką podczas mistrzostw świata w Libercu, nie zamierza odpuszczać w czterech ostatnich startów w Pucharze Świata:

Każdy, kto mnie zna, wie, że nawet bez nogi i chora będę walczyć do końca

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.