Van Persie nie je steków, natomiast zjadł stek bzdur

Ktoś, kiedyś, gdzieś powiedział napastnikowi Arsenalu, że mięso źle wpływa na mięśnie. Robin Van Persie nie zwykł ignorować takich informacji i choć do tej pory uwielbiał steki, niemal został wegetarianinem - do tego samego namawia kolegów z drużyny.

Rewolucyjne odkrycie Van Persie'ego dotarło do nas dzięki The Sun . Wprawdzie nie jesteśmy wyczynowymi sportowcami, ani też nie jesteśmy wielkimi mięsożercami, ale wypowiedzi Holendra sprawiły, że uszczypnęliśmy się w mięsień czworogłowy uda, by sprawdzić, czy tam jest. A na kolację zjemy dzisiaj szpinak i kotlety sojowe.

Ktoś mi powiedział, że jedzenie mięsa negatywnie wpływa na mięśnie. Byłem wielkim fanem steków, jadłem je trzy razy tygodniowo. A teraz jem mięso tylko raz w tygodniu i nigdy w przeddzień meczu. Powiedziałem o tym Kolo (Toure - przyp. Zczuba), który jadał mięso codziennie. Od razu zmienił dietę i odkąd nie je mięsa, nie ma żadnych problemów z mięśniami. (...) Wielu ludzi nie docenia, jak ważna jest odpowiednia dieta. Ja jem teraz tylko pasty i ryby. To taka mała rzecz, która może poprawić moją grę.

The Sun poprosił o opinię eksperta. Doktor Carol Cooper o diecie Van Persie'ego tako rzecze:

Mięso ma negatywny wpływ na mięśnie? Co za stek bzdur! Wyczynowi sportowcy potrzebują mięsa. Potrzebują protein dla siły mięśni. 

W normalnych okolicznościach uwierzylibyśmy lekarzowi, ale w środowym meczu z Romą zarówno Van Persie, jak i Toure wytrzymali kondycyjnie 120 minut na boisku, a Arsenal zagra w ćwierćfinale być może dzięki sojowym stekom. Nie wiemy, kto podsunął Holendrowi pomysł zmiany diety i ile za tę radę wziął, ale musiał to być bardzo mądry szaman i przyjaciel zwierząt. Kto wie, może wyglądał tak, jak któraś z tych pań:

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.