Futbolista bloguje o kosmitach

Nazwiska Martellusa Bennetta prawdopodobnie nie zna w Polsce zbyt wiele osób, może z wyjątkiem naprawdę hardcore'owych fanów futbolu amerykańskiego. A szkoda, bo Martellus jest autorem być może najciekawszego wpisu blogowego w historii blogów prowadzonych przez sportowców. A na pewno najbardziej odjechanego.

Materllut Bennett jest silnym skrzydłowym (tight end) drużyny Dallas Cowboys, ale być może wkrótce stanie się bardziej znany jako ''człowiek, który spotkał kosmitów i ograł ich w kosza, warcaby i monopoly''. Nie, nie żartujemy. Martellus jest bowiem człowiekiem, który wkłada bloga tam, gdzie inni baliby się włożyć nogę. Jak pisze:

Wierzę w kosmitów. Właściwie spotkałem czterech czy pięciu w swoim życiu. I muszę powiedzieć, że wcale nie są tacy sprytni, jak wszystkim się wydaje.

To jednak dopiero wstęp. Dalej jest znacznie, znacznie lepiej. W zasadzie cały wpis jest po prostu arcydziełem, po lekturze którego niejeden pisarz SF powinien zawiesić pióro na kołku:

Grałem z jednym w monopoly, warcaby i szachy i zniszczyłem ją/jego, nie bardzo mogłem to ocenić, więc będę to po prostu nazywał To. To popełniało ciągle te same błędy w warcabach i było naprawdę śmieszne. Po trzech minutach gry miałem pięć damek. To grało naprawdę do kitu. Może po prostu to był głupi kosmita, tak jak są głupi ludzie, a ja prawdopodobnie jestem jednym z nich. LOL.

Dalej Martellus opowiada też o tym, jak z innym kosmitą założył się o to, kto jest lepszy i najpierw ograł go w kosza, potem został straszny łomot w golfa (nazwał po tym kosmitę Lion Forest), a na końcu rozwalił go w Maddena, grając oczywiście Dallas Cowboys i wstawiając siebie do składu.

Wygląda na to, że sportowa blogosfera doczekała się najprawdziwszej gwiazdy. Bennett każdy wpis na swoim blogu kończy słowami ''Never stop chasing your dreams'' i mamy całkowitą pewność, że z własnego doświadczenia wie co mówi.

Copyright © Agora SA