Z Czuba poleca

Jak co piątek w Z Czuba prezentujemy co piątkowe rubryki. Na przykład Z Czuba poleca, w której... Wiadomo.

Piotrek poleca Tartak & Huljajhorod

Efekt kolaboracji Tartaka i Huljajhorod jest świetną ilustracją powiedzenia, że w muzyce efekt końcowy nie równa się prostej sumie części składowych. Tu części składowe są dwie. Tartak to dość kiepski ukraiński zespół poprapcore'owy, Huljajhorod natomiast to folkowe trio składające się z dwóch kobiet, jednego mężczyzny i jednych wąsów. Podział zadań jest prosty - Tartak gra i rapuje, Huljajhorod śpiewa, wąsy wyglądają, mogłoby się więc wydawać, że musi się skończyć katastrofą jeśli niemal całość muzyki wyprodukował zespół, powiedzmy sobie szczerze, taki sobie. Tymczasem ich niespecjalnie oryginalne, niespecjalnie ciekawe podkłady okraszone słowiańskimi zaśpiewami brzmią naprawdę świeżo i, co tu dużo gadać, bardzo fajnie. Na tyle fajnie, że z czystym sumieniem polecam. Polecam też ich teledyski, które mają dodatkowe zalety i znów za sprawą Huljajhorod.

Juan Antonio Miszeffsky de Czuba poleca Molotova

Zdaję sobie sprawę z tego, że mój dzisiejszy polecaj znany jest wszystkim miłośnikom języka hiszpańskiego, ulicznych zadym i demonstracji oraz historii XX wieku. Wciąż jednak pozostaje pewna grupa nieuświadomionych, a naszą rolą jako autorów Zczuba.pl - Innego serwisu sportowego jest... no właśnie nie wiemy co. W każdym razie jeśli nie mówicie w języku Cervantesa i Iniesty a hiszpański w wersji śpiewanej nie odrzuca Was dalej niż Rory Delap piłkę , może urzec Was grana przez trójkę Meksykanów i jednego Amerykanina, który chciałby być Meksykaninem mieszanka rocka i rapu na dwa basy i cztery wokale. Jeśli z kolei nie pociąga Was mieszanka rocka i rapu na dwa basy i cztery wokale, a znacie uliczną wersję hiszpańskiego, spodobać się mogą Wam teksty mówiące o tym, co dotyka każdego z nas niemal codziennie - przedawkowaniu C2H5OH podczas towarzyskiego spędu, korupcji polityków czy nielegalnym przekraczaniu granicy meksykańsko-amerykańskiej. A brzmi to wszystko tak:

Andrzej, zwany Bazylem poleca Tito & Tarantula, zwanych... Tito & Tarantula

W sobotę jedna ze stacji puści ''Od zmierzchu do świtu''. Film pewnie widzieliście już miliard razy, ale czy zwróciliście kiedyś uwagę na kapelę, przy której utworze Salma Hayek prezentuje chyba-najlepsza-scenę-w-historii-kina? Zespół ten to Tito & Tarantula - specjaliści od latynoskiego rocka, w którym jest dużo Latynosów i rocka (czyli w niczym nie przypomina tworów enrikopodobnych  w których jest dużo Latynosów i popeliny). Kapela dowodzona przez Tito Larrivę (który jak  na meksykańskiego muzyka przystało wychowywał się na Alasce) karierę w dużej mierze zrobiła dzięki Robertowi Rodriguezowi. Reżyserowi tak się spodobała, że wciepał jej kawałki na ścieżki dźwiękowe swoich filmów - ''Desperado'' i ''Od zmierzchu...''. Stamtąd pochodzą też ich największe hiciory - ''Angry Cockroaches'' , ''Back to the House (That Love Built)'' i ''Strange Face of Love'' . Jeśli po tej próbce twórczości mego dzisiejszego polecaja uważacie, że Tito & Tarantula śledziony nie urywają, oto argument ostateczny - chyba-najlepsza-scena-w-historii-kina, czyli Salma i ''After Dark''.

Tito & Tarantula - After Dark by bebepanda

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.