Przyszła kryska, czyli jak przerywano rekordowe serie

Jak stwierdził kiedyś filozoficznie trener Stefan Majewski ''Serie są po to, by je przerywać, każda ma początek i koniec''. To motto wzięli sobie do serca Amerykanie i dołączyli do grona Drużyn Psujących Zabawę Przerywających Rekordowe Serie Bez Porażki.

Zobacz porażkę Hiszpanii z USA na Zczuba.tv

Jak wczoraj pisaliśmy w relacji - aż smutno się robiło widząc nieporadność Hiszpanów w pojedynku z USA. Iker Casillas i jego koledzy musieli się poczuć naprawdę dziwnie, bo poprzedni raz smak porażki w reprezentacyjnym stroju poznali 15 listopada 2006 roku, gdy w meczu towarzyskim przegrali 0:1 z Rumunią. Serię bez porażki zapoczątkowało zwycięstwo nad Anglią w Manchesterze. Potem były wygrane mistrzostwa Europy, komplet zwycięstw w eliminacjach MŚ 2010 i w końcu porażka z USA. W sumie: 35 meczów bez porażki i klops w meczu z kolesiami, którzy futbol nazywają soccerem. A warto wspomnieć, że Hiszpanie w latach 1994-1998 zanotowali 31 meczów bez wtopy. A oto jak kończyły się inne rekordowe serie bez porażki.

Brazylia 1993-1996 (36 meczów bez porażki)

Canarinhos passę bez porażki rozpoczęli od zwycięstwa z Meksykiem (1:0, 16 grudnia 1993), a skończyli... porażką z Meksykiem (0:2, 21 stycznia 1996). Po drodze było oczywiście mistrzostwo świata w USA. A ta porażka z Aztekami to w ogóle ciekawa sprawa. Primo - zdarzyła się na mistrzostwach Ameryki Północnej (Gold Cup / Copa Oro) do których Brazylię zaproszono. Secundo - Carlos Alberto Parreira wysłał tam drużynę olimpijską (w składzie m.in. Dida, Flavio Conceicao, Savio), a federacja brazylijska nie uznaje spotkań podczas całego turnieju za oficjalne mecze reprezentacyjne. Ale do rekordu, to już się pewnie przyznają... W każdym razie FIFA traktuje mecze za oficjalne i do rejestru zalicza.

Argentyna 1991-1993 (31 meczów bez porażki)

Zaczęło się równo z debiutem trenera Alfio Basile - od zwycięstwa z Węgrami. Potem Argentyńczycy wygrali dwa razy Copa America. W 1991 po finale z Kolumbią, a w 1993 po pokonaniu Meksyku.

Po drodze było też zwycięstwo z Polską 2:0 (26 listopada 1992), a kryska przyszła na Argentyńczyków w pojedynku el. mistrzostw świata 1994. Lepsza okazała się Kolumbia (1:2, 15 sierpnia 1993), która niecały miesiąc później rozniosła Albicelestes 0:5 .

Francja 1994-1996 (30 meczów bez porażki)

Nim podopieczni Aime Jacqueta zostali mistrzami świata i Europy, przygotowywali się mentalnie do roli niepokonanych. Na Euro '96 Francuzi nie przegrali, ale odpadli w półfinale po karnych z Czechami. Porażkę ponieśli z Danią (0:1) , ale bardzo blisko zerowego dorobku punktowego byli też w el. ME 1996. Książe Paryża, Andrzej Juskowiak i ''ahahaha'' .

Węgry 1950-1954 (30 meczów bez porażki)

Węgrzy mieli pecha, że swoją jedenastkę - być może najlepszą w historii piłki nożnej - skompletowali w odległych latach 50., w epoce przedtelewizyjnej. To była paka, której gra zapierała dech w piersiach (trochę archiwalnych filmów się ostało), a na pewno dech zapierały wyniki. Początek passy to 5:2 z Polską (potem też 5:1), a następnie m.in. 12:0 z Albanią, 7:1 z Turcją, 8:0 z Finlandią - i przede wszystkim - 6:3 i 7:1 z Anglią. 6:3 na Wembley nazwano ''meczem stulecia''

Mistrzostwa świata w 1954 roku miały tylko jednego faworyta. I faktycznie - Puskas i koledzy najpierw roznosili rywali (Korea Południowa 9:0, RFN 8:3), by z czasem tonować dawki goli (4:2 z Brazylią, 4:2 z Urugwajem po dogrywce). Finałowej porażki z Niemcami nikt się jednak nie spodziewał. Ale to już temat na inną opowieść.

Bartosz Nosal 

Copyright © Agora SA