Na pytanie postawione przed chwilą nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć w tym momencie. Przeliczając dotychczasowe osiągi Polaka na większą liczbę minut, wydaje się, że statystyki na poziomie 10-12 punktów i zbiórek oraz około 2 bloków, są jak najbardziej w jego zasięgu. Jeśli spełniłby te oczekiwania, to nie tylko zasłużyłby na każdego centa z 5 milionów dolarów, które będzie zarabiał, ale gdyby utrzymał taki poziom przez resztę kontraktu, można będzie zaryzykować stwierdzenie, że jest najlepszym centrem w historii Dallas Mavericks. To odważne stwierdzenie, ale zobaczcie sami...
Na początek przejrzeliśmy składy Dallas z ostatnich 15 lat. Oto jacy zawodnicy byli centrami pierwszej piątki, jeśli nie regularnymi, to przynajmniej będącymi żelaznym elementem rotacji. Z tej listy wykluczyliśmy Dirka Nowitzkiego, który w ofensywie trenera Dona Nelsona był nominalnym centrem, ale chyba wszyscy się zgodzimy, że nigdy nie był klasycznym środkowym.
Erick Dampier (statystyki w barwach Mavericks: 6,6 pkt, 7,6 zb., 1,2 blk)
Podstawowy center Mavericks od 2004 roku i pierwsza przeszkoda Gortata na drodze do regularnych występów w pierwszej piątce. W sezonie 2003/04 w barwach Golden State Warriors rozegrał swój najlepszy sezon notując po 12 punktów i zbiórek i niecałe 2 bloki. Pomimo niebezpieczeństwa, że tak dobra gra była spowodowana kończącym się kontraktem, Mavericks postanowili podpisać z nim lukratywny kontrakt. Jego średnie natychmiast spadły do 9 punktów i 8,5 zbiórki i to był jego najlepszy sezon w barwach Dallas. Nawet gdyby Gortat nie przeskoczył takich osiągów, to i tak jest o połowę tańszy - w zeszłym sezonie, Dampier za średnio 5 punktów, 7 zbiórek i 1,2 bloku zainkasował 10,5 miliona dolarów.
DeSagana Diop (2,4 pkt, 4,8 zb, 1,3 blk)
Większa, młodsza i jeszcze bardziej nieporadna wersja Ericka Dampiera, została ściągnięta w 2005 roku z Cleveland i grała w Mavericks (z przerwą na 27 meczów w New Jersey Nets) do 2008, dość często pojawiając się w pierwszej piątce. Marcin Gortat w tegorocznym play off grając po 11 minut w meczu zdobywał 3,3 punktu oraz 3,2 zbiórki. Jakoś o zbliżenie się do statystyk Diopa się nie martwimy.
Shawn Bradley (6,9 pkt, 5,7 zb, 2,1 blk)
Gdyby Dżepetto dysponował nieco większą ilością drewna i wystrugany przez niego Pinokio mierzyłby 229 centymetrów, dysponowałby pewnie takimi samymi umiejętnościami koszykarskimi co Shawn Bradley. Bradley, który bronił barw Dallas przez 9 sezonów w latach 1997-2005 był co prawda, ze względu na wzrost, świetnym blokującym, ale przeraźliwa patykowatość i nieporadność w ataku sprawiała, że był najczęściej pośmiewiskiem ligi. Prawie każdy gracz NBA chciał go ośmieszyć pakując piłkę do kosza pomiędzy jego wyciągniętymi rękami. Później nawet zmontowano o tym składankę:
Spróbujcie tego samego z Gortatem. Co ty na to LeBron?
Raef LaFrentz (9,7 pkt, 5,5 zb, 1,6 blk)
W 2001 roku do pomocy Shawnowi Bradleyowi ściągnięto jego niższą, ale równie białą wersję w osobie Raefa LaFrentza. Nikt nigdy nie zrobił wideo z dziesięcioma najlepszymi wsadami na LaFrentzu, a to dlatego, że jak na centra, często unikał podkoszowych starć. W ataku wolał korzystać ze swojego niezłego rzutu z półdystanstu. Chyba nie tego szukali Mavs, bo po 96 meczach, pozyskanego z Denver środkowego posłali dalej w świat, konkretnie do Bostonu. Swego czasu jego ponad 10 milionowy (rocznie) kontrakt uważano za jeden z najgorszych w całej NBA.
Lorenzo Williams (3,5 pkt, 7,8 zb, 1,7 blk)
Pamiętacie tego pana?
No właśnie... Wątpimy czy pamiętają go nawet starzy fani Mavs, pomimo tego, że w latach 1994-96 prawie w każdym meczu występował w pierwszej piątce.
I to by było na tyle jeśli chodzi o zawodników z ostatnich piętnastu lat, których ''następcą'' może zostać Gortat. Pomijamy całe zastępy pseudokoszykarzy, którzy w tym czasie byli rezerwowymi centami Mavs.
Chociaż nie pamiętamy już tak dobrze ery przed-lorenzo-williamsowej, przekopywaliśmy się dalej w poszukiwaniu choć połowy dobrego centra w pierwszej piątce Mavericks i znaleźliśmy trzech - Seana Rooksa (dwa sezony - 92/93 i 93/94, i niezłe średnie ok. 12 punktów i 6 zbiórek), Jamesa Donaldsona (grał w latach 1986-92, średnie za tamten okres ok. 9 punktów, 10 zbiórek i 1 blok) oraz Pata Cummingsa (1982-84, 12 punktów, 8 zbiórek). Ujdzie, ale Donaldson i Cummings to były nieco inne czasy koszykarskie, a i tak jakoś specjalnie nie ma się czym chwalić.
I w ten sposób przebrnęliśmy przez 29 lat Dallas Mavericks w NBA. Oczywiście ''Gortat najlepszym centrem w historii Mavs'' to tytuł baaardzo naciągany, ale my tylko mówimy, ze takowy jest do wzięcia dla odważnego i pracowitego zawodnika, za jakiego Marcina mamy.
Tak jak mówiliśmy na początku - nie wiemy, czy Gortat będzie tym, na którego od dawna czekają fani Mavericks (czytaj: ponadprzeciętnym podkoszowym graczem), czy po prostu młodszą i tańszą wersją Ericka Dampiera. Nie ulega jednak wątpliwości, po tym co do tej pory, choć w ograniczonym czasie, w wykonaniu Polaka widzieliśmy, że jest szansa iż będzie on w teksańskiej drużynie nową jakością. Oby jak najwyższą.
kostrzu